Nie tylko dla VIP-ów, cz.6...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon sie 27, 2012 20:51 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Co tu pisać o rozstaniach :(
ale dajesz radę, to znaczy dajecie z Roksaną. Muszę iść do łazienki w celach oporządzenia kotki, więc się pożegnam chyba. Oczywiście, że zwlekam, bo oporządzanie wymaga zachodu :oops:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 27, 2012 20:52 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Rozstanie w tym wieku...cały świat się wali i nie widzi się żadnej przyszłości.
Bardzo współczuję.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 27, 2012 20:54 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Takie rozstania to bardzo przykre, na pewno jej świat legł w gruzach. Najważniejsze, że jesteś przy córci i siostra też.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon sie 27, 2012 20:59 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Gosiu, nic nie jest jeszcze przesądzone, z Rafałem jesteśmy już jakieś 18 lat, a za czasów studenckich ile razy się rozstawaliśmy, raz nawet na 3 lata. Jak ludzie są sobie przeznaczeni to będą razem, jak nie, trzeba szukać dalej.

Dobrze że mały lepiej, jutro pojedzie do weta, dostanie leki i wtedy będzie szybciutko wracał do formy.
Gosiu, ale dziewczyny dobrze piszą, tyle tej biedy, ale trzeba myśleć rozsądnie, tam gdzie mieszkasz pewnie co i rusz spotkasz na swojej drodze jakąś bidę, nie ma możliwości pomóc każdemu zostawiając go u siebie, trzeba szukać DS.
Przynajmniej spróbuj, mogę zasponsorować pakiet ogłoszeń u CatAngel jak się zdecydujesz.
Gdybym zostawiała każdego tymczasa z którym nie umiałam się rozstać miała bym teraz 6 kotów, ale wiedziałam że jak go zostawię nie będę mogła pomóc kolejnemu, więc znajdowałam najlepszy dom i oddawałam, mimo że potem ryczałam przez tydzień, oddawałam, i brałam kolejnego, oddawałam i znowu ryczałam. Ale teraz wiem, że wszystkie mają super domy, a ja mam miejsce żeby pomóc kolejnemu.

Gosiu, jak łapka Plamka?

I jeszcze jedno, wiem że Ringo śpi jeszcze w kojcu, powiedz mi, jak to wygląda, idzie z Tobą, zamykasz go i grzecznie zostaje, nie broni się przed tym, śpi w budzie, jak to wygląda, taka jestem ciekawa, tyle pytań w głowie, jak zachowuje się pies który ostatni rok spędził na ulicy...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 27, 2012 21:01 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Asia, no na zawsze :( .
A małe czarne zostało Groszkiem...ciekawe, czy zgadniecie czemu :mrgreen: .

Dziewczyny mają rację, jesteśmy już w wieku, w którym wie się, że to nie koniec świata.
No ale dla niej jest to właśnie koniec świata i ja muszę to zrozumieć, i pocieszyć, jak umiem.
Dobrze, że mamy bardzo dobry kontakt ze sobą...to pomaga.
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon sie 27, 2012 21:03 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

no bo taki malutki jak... groszek ;)
a Roksany mi szkoda.... choc wierzę, że jak maja byc ze sobą to będą, chocby za 5 lat
utul ją od nas....

a ja padam ze zmęczenia i spadam spac ;)
Obrazek Obrazek

johaśka

 
Posty: 5001
Od: Nie mar 14, 2010 22:25
Lokalizacja: czestochowa

Post » Pon sie 27, 2012 21:04 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Gosiu, pisałyśmy równocześnie, looknij na mój post powyżej.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 27, 2012 21:13 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

gosiaa pisze:Gosiu, nic nie jest jeszcze przesądzone, z Rafałem jesteśmy już jakieś 18 lat, a za czasów studenckich ile razy się rozstawaliśmy, raz nawet na 3 lata. Jak ludzie są sobie przeznaczeni to będą razem, jak nie, trzeba szukać dalej.

Dobrze że mały lepiej, jutro pojedzie do weta, dostanie leki i wtedy będzie szybciutko wracał do formy.
Gosiu, ale dziewczyny dobrze piszą, tyle tej biedy, ale trzeba myśleć rozsądnie, tam gdzie mieszkasz pewnie co i rusz spotkasz na swojej drodze jakąś bidę, nie ma możliwości pomóc każdemu zostawiając go u siebie, trzeba szukać DS.
Przynajmniej spróbuj, mogę zasponsorować pakiet ogłoszeń u CatAngel jak się zdecydujesz.
Gdybym zostawiała każdego tymczasa z którym nie umiałam się rozstać miała bym teraz 6 kotów, ale wiedziałam że jak go zostawię nie będę mogła pomóc kolejnemu, więc znajdowałam najlepszy dom i oddawałam, mimo że potem ryczałam przez tydzień, oddawałam, i brałam kolejnego, oddawałam i znowu ryczałam. Ale teraz wiem, że wszystkie mają super domy, a ja mam miejsce żeby pomóc kolejnemu.

Gosiu, jak łapka Plamka?

I jeszcze jedno, wiem że Ringo śpi jeszcze w kojcu, powiedz mi, jak to wygląda, idzie z Tobą, zamykasz go i grzecznie zostaje, nie broni się przed tym, śpi w budzie, jak to wygląda, taka jestem ciekawa, tyle pytań w głowie, jak zachowuje się pies który ostatni rok spędził na ulicy...

Bardzo chętnie odpowiem na wszystkie pytania :D .
Rano Ringo dostaje śniadanko, zjada i wychodzi. Jeszcze w kagańcu, on bedzie miał zdjęty kaganiec jako ostatni, bo Michasia już bez :ok: .
Załatwi się, pobiega, ale najbardziej jednak ciągnie do domu...ma ulubiony dywanik przy kuchennym piecu, i tam sobie sypia.
Po południu jest czas zabaw. No dzis było to trochę później, bo przez to piankowanie miałam naprawdę dużo roboty.
Wtedy już bez kagańca bawimy się patykami i ulubioną piłeczką, biegania jest co niemiara, prawdę powiedziawszy ja sama bawię się chyba równie świetnie jak Ringo :oops: . Troszkę się uczymy chodzenia na smyczce...oczywiście kieszeń wypełniona smaczkami, smycz mam ciasno okręconą na ręku, wygląda to jak gruba bransoletka, no i kiedy wracamy od furtki w stronę domu, niedostrzegalnie zapinam karabińczyk na obroży. Na razie bez prostestu idzie tylko w stronę domu :ryk: .
Ale nauczymy się.
A jak jest już ciemno, to kolacyjka, ostatnie mizianki, no i spać.
Ringo jest bardzo grzeczny, chętnie wraca do kojca, bo wie, że i tak raniutko z niego wyjdzie.
Tam właściwie tylko sypia, ale myślę, że to już bardzo niedługo też się zmieni :D .

Łapusia Plamka prawie zagojona :ok: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon sie 27, 2012 21:16 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

johaśka pisze:no bo taki malutki jak... groszek ;)
a Roksany mi szkoda.... choc wierzę, że jak maja byc ze sobą to będą, chocby za 5 lat
utul ją od nas....

a ja padam ze zmęczenia i spadam spac ;)

Afcależenie dlatego Groszek :mrgreen: .
Moja Roksana ma tu na forum jedna ulubienicę, taką czarną koteczkę o imieniu Fasolka.
I wczoraj mnie pyta, czy możemy nazwać koteczka Fasolka.
Na to ja, że nie, bo to chłopczyk jest.
Zmartwiona Roksana wymyśliła, że Fasolek to już tak nie bardzo, ale może być Groszek :mrgreen: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon sie 27, 2012 21:21 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Jaś Fasola to też eee... chłopczyk. :mrgreen:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 27, 2012 21:22 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

vip pisze:
gosiaa pisze:Gosiu, nic nie jest jeszcze przesądzone, z Rafałem jesteśmy już jakieś 18 lat, a za czasów studenckich ile razy się rozstawaliśmy, raz nawet na 3 lata. Jak ludzie są sobie przeznaczeni to będą razem, jak nie, trzeba szukać dalej.

Dobrze że mały lepiej, jutro pojedzie do weta, dostanie leki i wtedy będzie szybciutko wracał do formy.
Gosiu, ale dziewczyny dobrze piszą, tyle tej biedy, ale trzeba myśleć rozsądnie, tam gdzie mieszkasz pewnie co i rusz spotkasz na swojej drodze jakąś bidę, nie ma możliwości pomóc każdemu zostawiając go u siebie, trzeba szukać DS.
Przynajmniej spróbuj, mogę zasponsorować pakiet ogłoszeń u CatAngel jak się zdecydujesz.
Gdybym zostawiała każdego tymczasa z którym nie umiałam się rozstać miała bym teraz 6 kotów, ale wiedziałam że jak go zostawię nie będę mogła pomóc kolejnemu, więc znajdowałam najlepszy dom i oddawałam, mimo że potem ryczałam przez tydzień, oddawałam, i brałam kolejnego, oddawałam i znowu ryczałam. Ale teraz wiem, że wszystkie mają super domy, a ja mam miejsce żeby pomóc kolejnemu.

Gosiu, jak łapka Plamka?

I jeszcze jedno, wiem że Ringo śpi jeszcze w kojcu, powiedz mi, jak to wygląda, idzie z Tobą, zamykasz go i grzecznie zostaje, nie broni się przed tym, śpi w budzie, jak to wygląda, taka jestem ciekawa, tyle pytań w głowie, jak zachowuje się pies który ostatni rok spędził na ulicy...

Bardzo chętnie odpowiem na wszystkie pytania :D .
Rano Ringo dostaje śniadanko, zjada i wychodzi. Jeszcze w kagańcu, on bedzie miał zdjęty kaganiec jako ostatni, bo Michasia już bez :ok: .
Załatwi się, pobiega, ale najbardziej jednak ciągnie do domu...ma ulubiony dywanik przy kuchennym piecu, i tam sobie sypia.
Po południu jest czas zabaw. No dzis było to trochę później, bo przez to piankowanie miałam naprawdę dużo roboty.
Wtedy już bez kagańca bawimy się patykami i ulubioną piłeczką, biegania jest co niemiara, prawdę powiedziawszy ja sama bawię się chyba równie świetnie jak Ringo :oops: . Troszkę się uczymy chodzenia na smyczce...oczywiście kieszeń wypełniona smaczkami, smycz mam ciasno okręconą na ręku, wygląda to jak gruba bransoletka, no i kiedy wracamy od furtki w stronę domu, niedostrzegalnie zapinam karabińczyk na obroży. Na razie bez prostestu idzie tylko w stronę domu :ryk: .
Ale nauczymy się.
A jak jest już ciemno, to kolacyjka, ostatnie mizianki, no i spać.
Ringo jest bardzo grzeczny, chętnie wraca do kojca, bo wie, że i tak raniutko z niego wyjdzie.
Tam właściwie tylko sypia, ale myślę, że to już bardzo niedługo też się zmieni :D .

Łapusia Plamka prawie zagojona :ok: .

VIPku, jestem z Ciebie dumna :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sie 27, 2012 21:48 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Megana pisze:Jaś Fasola to też eee... chłopczyk. :mrgreen:

Oj nie, ja go serdecznie nie znoszę! :?
Nie będę krzywdzić koteczka :mrgreen: :mrgreen: .

Bianeczko, pochwała z ust eksperta to dla mnie zaszczyt :oops: .
Będę z nim dużo pracować, bo to dla mnie naprawdę przyjemność :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon sie 27, 2012 21:57 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

Gosiu, dzięki wielkie, o to właśnie mi chodziło, bo tak wiesz, człowiek siedzi i się zastanawia, co ten pies robi, jak to wygląda, jak się zachowuje :oops:
Gosiu, tylko mam nadzieję że Ty nie myślisz że ja dopytuje, bo coś sprawdzam, upewniam się czy Ringo ma u Ciebie dobrze, absolutnie, ja tak dopytuję bo kompletnie nie widzę tego, jak się psina zachowuje.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 27, 2012 22:05 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6..." ostał mi się jeno sznur "

gosiaa pisze:Gosiu, dzięki wielkie, o to właśnie mi chodziło, bo tak wiesz, człowiek siedzi i się zastanawia, co ten pies robi, jak to wygląda, jak się zachowuje :oops:
Gosiu, tylko mam nadzieję że Ty nie myślisz że ja dopytuje, bo coś sprawdzam, upewniam się czy Ringo ma u Ciebie dobrze, absolutnie, ja tak dopytuję bo kompletnie nie widzę tego, jak się psina zachowuje.

Ależ upewniać sie jak najbardziej możesz, Gosiu :ok: .
Ja się tak cieszę, że go mam!
Michasia...no, to jest Michasia...a Ringo to pies z prawdziwego zdarzenia, pies jakiego zawsze chciałam, MÓJ pies :D .
Zobaczysz, jak znowu przyjedziesz, to go nie poznasz :mrgreen: .
Acha, no i uwielbia czesanie.
Ze względu na te rude kosmyczki na razie robie to codziennie, a ten mi brzucho wywala, no i po czesaniu :ryk: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon sie 27, 2012 22:10 Re: Nie tylko dla VIP-ów, cz.6...

Gosiu, ja sobie właśnie sprawdziłam, z Łodzi mamy 240km i nie przez Warszawę, fajna droga, Rafałowi marzy się połazić po Lublinie, wspomnienia z czasów studenckich jak byliśmy tam na plenerze, więc bardzo możliwe że kiedyś się do Was wprosimy :)

Matko, jaki Ringo musi być szczęśliwy że to wszystko ma.
Jak przyjedziemy, to pewnie ucieknie, żebyśmy Go przypadkiem nie zabrali :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 731 gości