


Wiem ,że nic nie wiem. Kot ma dom, może nie idealny, ale MOIM ZDANIEM, kochający.
Ja hoduję MCO, ale przyznam, że od początku kibicowałam meksykance i nawet sugerowałam, że to się tak skończy.
Dziś nie wiem, co myśleć o tym wszystkim.
Meksykanka jest dobrym DT, aby przygotować kota do DS, ale nie może być DS.
Po tym, co tu napisano, dziewczynie musi być strasznie przykro.
Ja mimo wszystko trzymam kciuki za Zosię i jej koty i w razie czego służę pomocą, chociaż za znawcę się nie uważam.
Szkoda, że wątek ma być zamknięty, bo interesują mnie dalsze losy kotki.