Elu-zgadzam się z Tobą, ale miło jest nie być samą ze swoim smutkiem, czas nie leczy ran, one pozostają na zawsze, póki pamięć trwa......
Dziewuszki wczoraj miałam czyszczenie stajni Augiasza, to znaczy sprzątanie balkonu po ociepleniu budynku-opuszki palców mam starte prawie do krwi od metalowego zmywaka!-niczym innym nie dało się wyczyścić plam farby i zaprawy, oraz zatarć z farby olejnej , a już czyszczenie futryn z taśmy ochronnej i nadmiarów rynku to inna bajka!
Chcę poprosić fachowców o farbę, zaprawę i kilka płytek na cokolik pod drzwiami balkonowymi, bo sposób wykończenia absolutnie nie współgra z moim poczuciem estetyki.
Na możliwość osiatkowania niestety muszę jeszcze poczekać, bo ściana sąsiadująca z moim balkonem jest jeszcze nie ukończona i rusztowania nadal stoją, ale nic to!-wytrzymałam tyle, to i jeszcze parę dni poczekam!
Pozdrawiamy serdecznie kochane!!!!!
