Dom Ani: LSDiM, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt gru 02, 2011 10:29 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Panterowo, a czy nie jeździliście z nimi do dr. Lisa? Bo jak byłam tam z którymś kotem małym, to mi właśnie pani Dr. opowiadała o takich dwóch maluchach... PP nie ma litości.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt gru 02, 2011 10:33 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Dokladnie, do Niego jezdzilismy.

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Sob gru 03, 2011 11:19 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

A jednak Ona JEST trochę jak nasza Mamusia.
Narozrabiałem i ugryzłem Ją, gdy mi chciała obciąć pazury.
I od razu wiedziała, że trzeba mnie zębami trzymać za kark, bym się uspokoił.
Wobec tego pozwoliłem sobie obciąć ze wszystkich łap.
Trochę powarkiwałem, żeby zachować resztki pozorów buntu.
Miło tak być ugryzionym w kark, wiadomo, że jest ktoś, kto nad wszystkim panuje i od wszystkiego obroni.
Arte też dała się oporządzić, chociaż wczoraj w lecznicy kwiczała i ugryzła Dużą do krwi.
Ale nic się Jej nie stało, bo Pani Doktor zdezynfekowała ranę, a Duża mówi, że jest już po drugiej dawce szczepienia na tężec.
Chcemy już do reszty kotów, może nas dziś puści, bo już nie mamy sraczki, no może resztki.
Nie jest źle: Pani Doktor kazała Dużej karmić nas gerberkami, Intestinalem i Convem, wyżerka jest i jest cudnie :)
Jeszcze muszę powstrzymać się od robienia na kocyki. Duża mówi na to "legowiska", ale pod łapami jest milsze niż żwirek.
Kusi mnie, kusi, żeby tam robić kupę.
Dzisiaj i jutro Duża da nam sama zastrzyki, oj będę cyrki, zobaczymy, jak sobie poradzi.
Nie będę się tak bardzo denerwował jak u Pani Doktor, bo zauważyłem już, że Duża zna się trochę na kotach, ale może mnie podkusi, by stawiać opór.
Duża mówi, że jakaś Znana Pani powiedziała "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono".
To jeśli Duże Panie nie są pewne, jak postąpią, trudno wymagać tego od małego kotka, c'nie?
Chciałbym już bawić się z Wujkiem, chyba mnie polubi.
Słyszałem dziś przez drzwi, jak lizał Malagę. Też bym chciał być wylizany. Zwłaszcza tę tłustą plamę na czubku między kokardkami, po wczorajszym odpchleniu.
Z Dużą też się bawimy, ale ona się szybko zniechęca.
Bawimy się w "czy zdążysz ugiąć grzbiet gdy zbliża się ręka Dużej".
Świetnie mi to wychodzi, dużo lepiej niż Arte. Jestem najlepszy :)
Idę zakąsić.
Papatki.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 03, 2011 13:32 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Renoir, nie tylko pędzel masz lekki, ale i pióro :mrgreen:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 04, 2011 10:26 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Lękam się.
Lękam się, że mi Ją zabiorą.
To moja Duża i kocham ją.
Czekała na mnie bardzo długo.
Aż się ośmielę i sama przychodzić do Niej będę.
To ja mam pierwszeństwo do Jej łóżka!
To ja pojawiam się natychmiast, gdy w nocy włączy światło i idzie siku.
To ja się przytulam rano, gdy zabrzmi budzik.
Ja nawet brzuszek nadstawiam, bo wiem, że przy niej jestem bezpieczna.
Tylko przy Niej, bo wciąż mam w ciele nagłe przycupnięcia i ucieczki, gdy jakiś hałas niespodziany lub ktoś obcy wtargnie.
A Nowe Jej nie szanują.
Dla nich jest Władczynią Szaf i Pudełek z Jedzeniem.
Wczoraj wpuściła małe do Pokoju.
Od razu zaczęły szaleć i korzystać z całej przestrzeni i każdego zakamarka.
Zlekceważyły etap oswajania się, bardzo ważny dla każdego Małego Księcia i każdego Lisa.
Pewnie nie będą też za bardzo tęsknić, gdy odejdą.
Są ładne, przyznaję.
Ale najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Dlatego Duża mnie kocha.
Duża mnie głaszcze i do mnie szepce.
A jednak się lękam.
Bo taka jestem.
I taką mnie kocha.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 04, 2011 12:30 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Elvis wczoraj osłabł, leży teraz pod kroplówką z podejrzeniem Fipa bezwysiękowego.
!!!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 04, 2011 12:42 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

ELVISKU ! Koteczku ! Nie daj się ! Trzymaj się !

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Nie gru 04, 2011 13:06 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Annazoo pisze:Elvis wczoraj osłabł, leży teraz pod kroplówką z podejrzeniem Fipa bezwysiękowego.
!!!

Boże, kotku trzymaj się!!!
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33313
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie gru 04, 2011 13:39 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Elviś po prawie 3 godzinach u veta wrócił do domu... zmruczał na mój widok, ale nie ma siły nawet wyjść z transportera. Nawet za bardzo oczu nie chce otwierać już...
Dostał cała serię zastrzyków i kroplówke. Ale pan doktor powiedział, że obserwując go podczas dzisiejszej wizyty widać jak szybko blednie i słabnie...
Jeśli dotrwa, w nocy mamy Mu podać kolejny zastrzyk i kroplówke...
W razie wystąpienia drgawek mamy dzwonić po veta, żeby przyjechał z zastrzykami...


:placz: :placz: :placz: :placz: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Nie gru 04, 2011 13:55 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Elviniu, walcz! :cry:
Czy Jimi jest zagrożony?

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 04, 2011 14:01 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Fip jest choroba wirusowa, wiec istnieje szansa, ze sie zarazil, ale z tego, co czytalam, to koty moga byc bardzo dlugo zakazone nie chorujac. Ponoc sam atak tego wirusa trwa zaledwie 2-3 min, wiec istnieje rownież szansa, ze nie dał rady Jimiemu, który jednak ma już większą odporność.
Jimiś nie wykazuje zadnych objawow chorobowych, natomiast Elvinia z godziny na godzine coraz mniej z nami :(:(:(

Nie daje mi spokoju tylko skad to cholerstwo się mogło przypałętać... :(

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Nie gru 04, 2011 14:37 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Panterowo pisze:Fip jest choroba wirusowa, wiec istnieje szansa, ze sie zarazil, ale z tego, co czytalam, to koty moga byc bardzo dlugo zakazone nie chorujac. Ponoc sam atak tego wirusa trwa zaledwie 2-3 min, wiec istnieje rownież szansa, ze nie dał rady Jimiemu, który jednak ma już większą odporność.
Jimiś nie wykazuje zadnych objawow chorobowych, natomiast Elvinia z godziny na godzine coraz mniej z nami :(:(:(

Nie daje mi spokoju tylko skad to cholerstwo się mogło przypałętać... :(

FIP - zakaźne zapalenie otrzewnej kotów

FIP to choroba zakaźna wywoływana przez koronawirusa kotów. Na dzień dzisiejszy nieuleczalna i trudna w diagnostyce przeżyciowej. Kota może zainfekować wiele odmian koronawirusa, jednak tylko nieliczne wywołują chorobę - te wywołujące FIP odróżniają się zdolnością do inwazji i rozwoju w białych krwinkach.

Źródła zakażenia

Zakażone koty rozsiewają wirusa poprzez swój kał lub ślinę. Większość kotów zaraża się poprzez wdychanie bądź przez połknięcie wirusa, rzadziej przez kontakt z zainfekowanym kotem, czy skażonymi przedmiotami jak np. ubrania, koce, zabawki.

Koronawirus wywołujący FIP w środowisku zewnętrznym przeżywa wiele tygodni, jednak jest łatwo usuwalny przez środki dezynfekujące i detergenty.

Jestem porażona

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 04, 2011 14:45 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

trzymam kciuki za malucha. byle się nie poddał :ok: :ok:
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pon gru 05, 2011 6:47 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Renoir i Arte kupki mają już w normie, Renoir ma wciąż wyciek z oka.
Na wieści o Elviniu czekamy.
Reszta stada zdrowa.
Chyba.
Bo nic już nie wiem.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 05, 2011 7:34 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Ja z kolei czytałam wczoraj, że w temperaturze pokojowej te wirus przeżywa 24-48 h. Chyba ilu specjalistów, tyle opinii - nie spotkałam się jeszcze z dwiema podobnymi wersjami...

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Duni i 15 gości