» Wto wrz 27, 2011 6:49
Re: Już tylko Klakier... Mir Murka za TM [*]
Wczoraj minęło 10 dni od śmierci Mir Murki. Nadal nie mogę się z tym pogodzić. Najgorzej jest wieczorem, kiedy położę się do łóżka, zamknę oczy i zaczynają mnie nachodzić wspomnienia. I wiem, że już nigdy nie wejdzie mi do łózka, już nigdy nie trąci mokrym nosem, już nigdy nie ułoży mi się na nogach zwinięta w kłębek. Wczoraj znów zasnęłam na mokrej poduszce...
Klakier zaczyna przywykać do obecnej sytuacji. Przestał wysiadywać i miauczeć przed drzwiami. Nie chodzi za mną bez przerwy. I nie musi być zawsze w tym pomieszczeniu, gdzie są jego ludzie. Wyraźnie lepiej i mocniej śpi.