Dzięki!
Jestem zmęczona, bo ten kotek ważył dziś 5,15 kg

+ kontener. Dla moich rąk to zbyt dużo, szczególnie na schodach, kiedy nie mogę nieść jak normalny człowiek tylko trzymając do gory, żeby się kontener o schody nie obijał.
Dr T. w lecznicy nosił za mnie.
Tak, myślę,że ją boli. Układa się ostrożnie. Nawarczała na mnie jak chciałam zdjęć z łóżka. Przyleciałam z tymi podkładami to akurat potruchtała zrobić siku. Do transporterka, gdzie nie było już. podkładu tyklo szmatka, a zresztą i tak zrobiła.... przez okienko siatkowe

W rezultacie wylądowało na ścianie i podłodze. Transporter stoi koło nowej kuwety.
Dostała zastrzyki - antybiotyk,rozkurczowy, p-bólowy. Obserwuję, w razie co będę dzwonić do weta. Chciałabym uniknąć tarmoszenia jej. Od jutra po 3 tabletki na dzień... Jeszcze nigdy nie brała tabletek. P-robacze nie przeszły i używałam profendera.
Boję się ja ruszać bo mam takie wrażenie jakby się jej wszystko w środku wtedy przesuwało
Zapomniałam też zapytać o dopajanie. Na razie dalej nie je.