SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY - KOTełkowa Drużyna

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 09, 2010 11:39 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Wróciłam od weta i jestem załamana, nie wiem jak sobie poradze z tym wszystkim :roll: Przeraża mnie to, nic nie rozumie, wszystko jest takie skomplikowane i to uwiązanie czasowe, gorzej niz z dzieckiem przy piersi :crying:

Nie wiem jak to bedzie, nie będę mogła się nigdzie ruszyć, bo trzeba dać jeść, zrobic pomiar cukru trzy razy dziennie , dac insuline i tak do konca zycia...... nie wiem, nie wiem , na razie ogarneła mnie rozpacz, dzika rozpacz.
Specjalna dieta, musze kupować specjalna karme, kupić insulinówki, insuline, przydałoby sie glukometr, paski do badania moczu i cholera wie co jeszcze, chyba musze jakies pól etatu znaleźć :placz:

Bodzio to kot zupełnie nie wspólpracujacy, jak to wszystko przy nim zrobić? Jak go zmusić, zeby sie wysikał o oznaczonej godzinie? Wiem jak się wyciska mocz z pęcherza ale z Bogdanem to zrobic to prawie nie wykonalne. Żeby chociaz słyszał albo dobrze widział, a on ledwo, ledwo widzi, kompletnie nie słyszy, wszystko go przeraża i ja mam takiemu kotu, który nie daje sie dotknąć robic zastrzyki, ja która na sam widok igły mdleje, ja która z dziećmi na szczepienia z tego powodu nie chodziłam, tylko musiał chodzić TŻ. Popadam w depresje, sytuacja jest dla mnie dramatyczna.

Kochana Pani Doktor, rozpisała mi wszystko, zebym się oswoiła i przyswoiła te informacje, wspiera mnie i pomaga ale to takie trudne wręcz dla mnie nie wykonalne, a Ona mówi do mnie jest "pani twarda, da rade" :crying:

Gdzie ja mam kupowac to wszystko? te paski do moczu, insulinówki, glukometr, zeby ze mnie nie zdarli ale żeby był to dobry towar. Jezu musze sie ztym wszystkim przespac bo zwariuje.

Nie wiem czy juz pisałam, ze reszta badań jest dobra, żadnych wirusówek itd.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto mar 09, 2010 13:18 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Iweta piszę pw
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto mar 09, 2010 13:23 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Iwetka dasz radę, ale okropny ten świat - na jednego kaota tyle nieszcześć :(
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto mar 09, 2010 13:48 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Iweta, dasz radę , chyba niepotrzebnie popadasz w histerię lekką :roll: wiem, że taka jest pierwsza reakcja na nową sytuację, ale wiele tych pytań z pewnością rozwieja osoby z wątku cukrzycowego, które mają doświadczenie z takimi kotkami; nie jestes sama, z pewnościa jakas dobra dusza, która ma doświadczenie w tej sprawie, odezwie sie do Ciebie, jak powyżej widzę, juz sie zgłosiła: Afatima :1luvu:
bardzo mi żal Bodzia, za duzo, jak na jedno futerko :(
ale walczcie :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto mar 09, 2010 14:29 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Nie panikuj.
Z tego co pamiętam u Mamy najważniejsze jest ustabilizowanie.
Nie wydaje mi sie, zeby ciągłe badanie było potrzebne caly czas. Tak się chyba robi na początku przy ustawianie dawki.
Moze uda Ci sie załatwić pen do podawania insuliny.
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=952370236
To bardzo wygodne. Tylko trzeba specjalną insulinę, taką w nabojach o ile dobrze pamietam.
Czy cukrzyca już jest taka, że trzeba insulinę? Mama na poczatku miala tabletki.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 09, 2010 14:59 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Dzieki dziewczyny za wsparcie, to nie jest jeszcze histeria 8) ale stan przed.
Musze sobie to wszystko poukładać w głowie i przyswoić. Najbardziej sie martwie tym, że musze zawsze zdążyć na czas, a przeciez róznie bywa. Przydałoby sie, zeby jeszcze ktos w domu umiał obsłuzyc kota, ale kto? Najlepiej każdy :!: żeby być pewnym, ze jak się spóźnie to nic złego nie stanie sie kotu.

Musze przyswoić te wszystkie paski, glukometry, pomiary itd Na wątek cukrzycowy nie chce mi sie juz zagladac, bo to co zobaczyłam, przeraziło mnie jeszcze bardziej, więc może lepiej żebym nie wchodziła tam :roll:

Lidka, tabletki z tego co wyczytałam własnie na watku cukrzycowym , nie są wskazane dla zwierząt (nie pamietam juz dlaczego)

Kłopotem jest tez dieta. Dostałam dziś całą reklamówke próbek dla cukrzyków, więc mały zapas mam :wink: teraz tylko trzeba go przyzwyczaić, ze je 2x dziennie i.... co zrobic, zeby nie podżerał reszcie kotów ich jedzenia?
Chyba beda od dziś jadać na stołach, bo Bodzio tam nie wskoczy, a one przyzwyczajone są , że suche stoi cały czas, ale jak mu nasypałam jego karmy to nie mogłam stonki odgonic, bo oczywiście kazdy chciał choć jedną chrupke spróbować 8)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto mar 09, 2010 15:01 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Nie każdy pen pasuje do ampułki, jeśli Bodzio będzie miał podawaną insulinę zwierzęcą, może nie pasować do pena. Ale to się zobaczy, też uważam, że jest możliwość, że z czasem Bodzio nie będzie miał podawanej 3 razy dziennie, to wszystko trzeba teraz ustawić, a to u ludzi trwa, a co dopiero u kotów.
W kazdym razie jeśli insulina będzie w standardowym naboju, to mój ojciec ma tych penów całą kolekcję, na pewno jakiś się znajdzie.

Powolutku, zacznij od diety, krok po kroku. Nie przyswoisz wszystkiego od razu. A potem to już tylko pomiar - insulina - jedzonko. Nabierzesz wprawy :ok:
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto mar 09, 2010 15:17 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Afatima pisze:Nie każdy pen pasuje do ampułki, jeśli Bodzio będzie miał podawaną insulinę zwierzęcą, może nie pasować do pena. Ale to się zobaczy, też uważam, że jest możliwość, że z czasem Bodzio nie będzie miał podawanej 3 razy dziennie, to wszystko trzeba teraz ustawić, a to u ludzi trwa, a co dopiero u kotów.
W kazdym razie jeśli insulina będzie w standardowym naboju, to mój ojciec ma tych penów całą kolekcję, na pewno jakiś się znajdzie.

Powolutku, zacznij od diety, krok po kroku. Nie przyswoisz wszystkiego od razu. A potem to już tylko pomiar - insulina - jedzonko. Nabierzesz wprawy :ok:


To znaczy, chyba dobrze zrozumiałam, że insuline raz dziennie a pomiar trzy razy dziennie, jedzenie dwa razy. Nie wiem tylko , albo nie pamietam czy ten pomiar trzy razy dziennie bedzie tylko do momentu ustalenia dawki insuliny czy juz zawsze?
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto mar 09, 2010 16:37 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

U ludzi częste pomiary robi sie na poczatku, zeby ustawić dawkę. Potem już tylko sprawdzajaco czasem.
Myślę, ze w przypadku Bodzia będzie to dość łatwe do ustalenia, bo on wysiłek ma chyba podobny codziennie.
Z tego co zapamiętałam w cukrzycy najważniejsze jest bilansowanie wysiłku, jedzenia i insuliny. Wszystko powinno być bez wyskoków.
Glukometry mozna kupić w aptece.
A paski do badania moczu to chyba nawe na allegro można kupić.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 09, 2010 19:47 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Poradzisz sobie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto mar 09, 2010 21:38 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Iweta pisze:Musze przyswoić te wszystkie paski, glukometry, pomiary itd Na wątek cukrzycowy nie chce mi sie juz zagladac, bo to co zobaczyłam, przeraziło mnie jeszcze bardziej, więc może lepiej żebym nie wchodziła tam :roll:
Iweto, co wątku cukrzycowym tak bardzo Cię przeraziło? Profesjnalizm, czy te ostanie kłótnie z osobami w tymże wątku, które profesjonalizm mylą z ortodoksyjnym postępowaniem?

Twojego wątku nie czytałam dokładnie, muszę to nadrobić jutro. Może jednak jakiekolwiek wskazówki właścicieli prowadzących swoje koty cukrzycowe od lat na coś Ci się przydadzą. Nie wiem, czego się boisz.

Pozdrowienia
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto mar 09, 2010 21:48 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Lidka pisze:U ludzi częste pomiary robi sie na poczatku, zeby ustawić dawkę. Potem już tylko sprawdzajaco czasem.
Ludzie powinni robić pomiary codziennie i to przez całe swoje cukrzycowe życie. Problem jest na tyle złożony, że trudno wytłumaczyć to wszystko na chybcika: co, jak i w jakim przypadku ....
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto mar 09, 2010 22:23 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Tinka07 pisze:
Iweta pisze:Musze przyswoić te wszystkie paski, glukometry, pomiary itd Na wątek cukrzycowy nie chce mi sie juz zagladac, bo to co zobaczyłam, przeraziło mnie jeszcze bardziej, więc może lepiej żebym nie wchodziła tam :roll:
Iweto, co wątku cukrzycowym tak bardzo Cię przeraziło? Profesjnalizm, czy te ostanie kłótnie z osobami w tymże wątku, które profesjonalizm mylą z ortodoksyjnym postępowaniem?

Twojego wątku nie czytałam dokładnie, muszę to nadrobić jutro. Może jednak jakiekolwiek wskazówki właścicieli prowadzących swoje koty cukrzycowe od lat na coś Ci się przydadzą. Nie wiem, czego się boisz.

Pozdrowienia
Tinka


Alez nie kłótnie mnie przeraziły :wink: własciwie nawet nie wiem jakie tam sa kłótnie. Wątków jest trzy , zajrzałam do III części, zaczełam oczywiscie od samego poczatku ale natłok wiadomości, o których nie mam pojecia mnie przeraził tak, ze przesłałam link do watku..... mojej wet. żeby Ona sprawdziła doświadczenia innych, wyciagneła wnioski, zweryfikowała ze swoim doświadczeniem i....przekazała mnie 8)


Wiadomosci z Waszego watku na pewno sa przydatne, gdybym tak nie myslała, nie dawałabym linka lekarzowi.
Bardzo Ci dziekuje za zainteresowanie, na pewno bede zagladała i korzystała z Waszego doświadczenia . Na razie czuje się jak dziecko we mgle, zupełnie nie wiem gdzie mam sie kierowac. Nie rozumie wielu rzeczy. Nie chce wszystkiego naraz wrzucac do głowy bo z takiego misz-maszu nie wiele zrozumie.
Nigdy nie miałam styczności z cukrzyca i te wszystkie informacje sa dla mnie nieznane.

W moim watku wiele nie wyczytasz jesli chodzi o Bogdana, to trwa dopiero od ok miesiaca, może troche dłuzej a wyniki badań mam dopiero od kilku dni. Zaczeło sie od tego, że Bodzio miał wylew oczny, myslelismy wtedy , że to od uderzenia poniewaz jest mało sprawny ruchowo, jednak gdy po niedługim czasie znowu zrobił mu sie wylew do oka i zaczęłam dostrzegać pogorszenie wzroku, zaczęlismy szukac przyczyny. Po zrobieniu kompletu badań, tylko cukier jest wysoki.

Nie wiem jak sobie dam z tym rade, oprócz Bodzia mam jeszcze 11 a własciwie z moim garazowym 12 kotów i psa, że o reszcie, czyli ludzkiej rodzince nie wspomne 8)
Najpierw musze skompletowac to wszystko co jest mi potrzebne , zeby go leczyć. Oczywiście nie mam pojęcia co lepsze co gorsze, dlatego czytam wątek cukrzycowy, ale żeby to wszystko jakoś zrozumieć musiałabym usiąść i spokojnie poczytać przez chociaż dwie godziny, a jak do tej pory robie to z doskoku . Dlatego nadal nie wiem jakie mam kupic paski, strzykawki czy pen , czyli nadal jestem w punkcie wyjścia :roll:

Będę wdzięczna za każdą radę, a teraz jesli zajrzysz na mój watek , prosze odpowiedz mi tylko co lepsze strzykawka czy pen? (Biorąc pod uwagę mój mdlejacy stosunek do strzykawki z igłą.) 8)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Śro mar 10, 2010 7:37 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Iweta, widzę że jesteś dokładnie w tym samym stanie, co ja dwa lata temu. Przerażenie, panika, w głowie wielki kłopot, troska o organizację i koszty. No i myśl "nie poradzę sobie". Otóż - poradzisz sobie. Słowo. Początki są straszne ale potem z kocią cukrzycą żyje się niemal normalnie. Na początek nie przerażaj się natłokiem informacji na początku wątku cukrzycowego. Niestety, musisz je sobie przyswoić, nie ma rady: od tego może zależeć życie Twego kota. Więc przerażenie w kąt a Ty czytaj.
Po drugie - podaj mi swój adres na pw - wyślę Ci igły i insulinówki na początek, może też paski jeśli mam w zapasie. O penie nie ma sensu myśleć, jest zbyt mało dokładny i stresujący dla kota. Kotu będziesz podawała insulinę dwa razy dziennie i tyle samo mierzyła cukier (w wresji standard). Nic się nie bój, to tylko tak strasznie wygląda ale to strach ma wielkie oczy a nie problem jest wielki :)
Po kolejne: przeczytaj sobie skład tej karmy niby cukrzycowej, którą masz. Przeczytaj pod kątem informacji, że Twój kot ma za mało insuliny a więc ma problem z rozkładem węglowodanów. Tyle powiem, że karma cukrzycowa u mojego kota podwyższała wyniki o 30%. Ponadto jest sucha a dla cukrzyka suche chrupki jako podstawa diety to samobój.
Od dwóch lat mam glukometr accu check active. Jest łatwy w obsłudze, potrzeba mało krwi do pomiaru. Kosztuje około 50 zeta (zobacz na allegro, bywa znacznie taniej). No i ma wieczystą gwarancję: jak mi Czesiek utopił glukometr to firma w ramach gwarancji przysłała mi nowy.
Paski do badania moczu Ketodiastix - około 15 zeta. Kiedy ja wstaję to wszystkie koty korzystają gęsiego z kuwety - może u Ciebie też? :) Pasek od biedy możesz zanurzyć w siku w żwirku, bardziej obrzydliwa wersja ale też działa jak nie da się inaczej.
Koty łatwo przyzwyczajają się do stałych pór posiłków: skasuj stałe miski z suchym i po sprawie.
I powodzenia, dasz radę jako i ja dałam :ok:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15738
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro mar 10, 2010 10:25 Re: SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY- Głuchy Bodzio traci wzrok :(

Bardzo serdeczni dziekuje Ci za ten optymistyczny post :ok:

Co prawda trudno mi uwierzyć , że z cukrzycą zyje sie niemal normalnie, ale spróbuje :wink: Jednak nie wyobrażam sobie jak zrobie ten pierwszy zastrzyk i czy nie skonczy sie to .....moja reanimacja :evil:

Najbardziej przeraża mnie jednak utrata wzroku przez Bogdana, żeby chociaz miał dobry słuch :cry: Poprawa wzroku juz chyba nie jest możliwa...

Liwia jesli nie sucha karma to co? A czy mozna i suchą i coś innego, czy to musi koniecznie być jeden pokarm? 100 innych pytań zadałam Ci na pw 8)

Co do skasowania misek z suchym to jest kłopot, bo przyzwyczaiłam bande do podżerania kiedy chcą.

Dziekuje Ci bardzo za ten post i ...wpadaj jak najczęściej :D
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości