Bylismy dzis z Meo u weterynarza ze względu na powtórne intensywne picie i sikanie. Zrobilismy krew i Meo został przebadany. Krew wyszła jak u zdrowego kota, zrobione zostały również hormony tarczycy i cukier, ale wszystko bylo ok. Pani doktor poleciła jeszce złapać mocz, ale bedę z tym moczem dopiero w przyszły piątek. Meo strasznie przezywa wizyty u weterynarza, a najbardziej przebywanie w kontenerze. Zawsze sika albo koopka ze strachu.
Zapłaciłysmy 85 złotych (Bialobrzeska)
Meo nie stety nie moze zostać u mnie na stałe, gdyz zarówno moja kotka jak i kotka mojego TZ nie tolerują innych kotów. Z tego powodu, przeprowadzka Pegi (kotki mojego TZ) nie udała sie. Mimo iż Meo olał panienkę zupełnie, ta narobiła takiego wrzasku że psy pouciekały. Przyrzekam, ale ta kotka darła sie jak 2 miesięczne niemowle

. O ile teraz nie ma problemu, To po prostu jak wyjedziemy na wakacje, nie można ich umieścić razem i niemialby sie kto zaopiekować kotem. Nie moge go zatrzymać z przyczyn organizacyjnych a nie z braku chęci.
Zawsze myslałam ze to kotki sa bardziej przytulasne, a koty przychodzą na pieszczoty kiedy chą, a potem uciekaja. Natomiast Meo jest pod tym względem niezwykły. Zasługuje na dom w którym będzie oczkiem w glowie, bo pragnie wiele milosci i uwagi i tyle samo jej daje