Vice już Dasi..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 22, 2006 17:05

Co tu tak cicho?

Przez tyle czasu Vice nic nie zmalował?
Nie wierzę.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro sie 23, 2006 7:32

aamms pisze:Co tu tak cicho?

Przez tyle czasu Vice nic nie zmalował?
Nie wierzę.. :twisted:


Czy ja wiem? Może tyle, że dziś stał się cud i Vice po 4-tej nie wszczął alarmu tylko dał pospać do 6:30 8O :twisted: Ostatnio ma fazę noclegowania nad naszymi głowami - najlepiej jak włączy w środku nocy motor zniecnacka, pobudka na równe nogi z miejsca. 8)
Włazi też nam pomiędzy głowy - jest wtedy przeszczęśliwy :twisted:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Śro sie 23, 2006 11:15

Otis też tak na początku robił, mruczał w nocy i chciał spać przy policzku, a najchętniej na ramieniu 8O Teraz nauczył się, że wolę jak leży od zewnętrznej strony łóżka...ponieważ on z lubością wchodził układać się pod kołdrę, odkrywałam mu zawsze z tamtej strony i się szybko przyzwyczaił, teraz wieczorem sam podchodzi z tamtej strony i kopie łapką, żeby się władować i grzać mi plecki 8) Wiesz Dasiu, tak naprawdę zobaczysz jaki jest Vicek za jakiś miesiąc, tak myślę...to bardzo odważny kot, ale prawdziwy charakter i upodobania pokaże Wam w kolejnych odsłonach 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro sie 23, 2006 18:57

Nasz Vicek lubi sypiać z każdej strony nas. Teraz ma raj, bo przenieśliśmy się na podłogę z materacem (mój kręgosłup). Początkowo spałam przez 2 tygodnie sama na podłodze i Vicek był wniebowzięty skacząc mi do woli po głowie w nocy. Schody zaczęły się gdy dołączył do mnie TŻ (młode małżeństwa stanowczo nie powinny sypiać osobno :wink: ) Vice uruchomił głęboko w nim zakorzeniony instynkt zazdrości. Zazdrośnikiem jest strasznym. Duża część jego lamentów wynika właśnie z zazdrości. Duzi razem po prostu spać nie mogą, bo to się nie mieści w kocim łebku! Prawdą powszechbnie znaną w tym wątku jest, że Vice cierpi na syndrom wiecznego niedopieszczenia, aż do upierdliwości. W zamian za to jest tak plastyczny do głasków, mizianek, noszenia na rękach - pełen bezwład :D - kot guma! 8) I to jego słodkie pysio... :D
Nasz Kudłak:
Obrazek

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Pt sie 25, 2006 6:56

Aaaaaaaaaaa, zabierzecie ode mnie tego namolnego sierściucha!! :wink: Całą noc chciał się miziać, buszował po mojej poduszcze, w końcu juz byłam tak zmęczona, że zasnęłam i obudziłam się z budzikiem z Vice pod głową 8O Wcześniej bałam się, że go zgniotę, ale chyba dziś w nocy było mi już wszystko jedno. Nie muszę dodawać, że Vice zachwycony :twisted:

Wczoraj gad napołykał się karmy w całości i za chwilę zwrócił. A rano już niestrudzony leżał pod pustą miską miaucząc o papu.
Po wypłacie idziemy zrobić "przegląd" do naszego weta. Przy okazji poproszę o instruktaż obcinania pazurów, bo mi idzie kiepskawo :oops:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Pt sie 25, 2006 13:07

Ja swego czasu czekałam aż delikwent uśnie mi na kolanach i zaczynałam operację, czasami oczywiscie na raty. Teraz się nie ceregielę, TŻ trzyma delikwenta w koszyczku ustawionym na blacie, a ja łapka po łapce obcinam w tempie mniej więcej 2 min / kota 8) Oczywiście Otis przy tym jeszcze mruczy 8O

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie sie 27, 2006 18:14

izaA pisze:Ja swego czasu czekałam aż delikwent uśnie mi na kolanach i zaczynałam operację, czasami oczywiscie na raty. Teraz się nie ceregielę, TŻ trzyma delikwenta w koszyczku ustawionym na blacie, a ja łapka po łapce obcinam w tempie mniej więcej 2 min / kota 8) Oczywiście Otis przy tym jeszcze mruczy 8O


Ja mam ciągle obsesję, że go skaleczę :oops: Wiem, ze trzeba to białe tylko obcinać, ale i tak jestem w strachu.
Vice znów ma faze niespania po nocach. Miauczy i daje mi namolnie buźki. Dziś odsypiałam popołudniu :twisted:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Nie sie 27, 2006 19:48

Skaleczyć wbrew pozorom nie tak łatwo 8) szczególnie jak kot wielki, to i pazur mały nie jest. Na początek wystarczy jak zetniesz tylko końcówki szpileczek, potem przywykniesz i zobaczysz jaka będziesz specjalistka :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 28, 2006 6:59

Dzisiejszej nocy już po prostu nie zmrużyłam oka. Za każdym razem jak próbowałam, Vice podbiegał do mnie i wprost do mojego ucha 8O robił "miauuuu" 8O 8O 8O Następnie drapał kanapę nad moją głową. Drapał w żaluzje i wył pod balkonem, chodził i miauczał w eter. Wskakiwał na parapet i zeskakiwał i tak w kółko. Miauczał, chrypiał i dalej miauczał. Nie pomagało: głaskanie, karmienie a w końcu ignorowanie.
Jesteśmy chronicznie niedospani. TŻ podminowany, delikatnie mówiąc. Ja nie mogę sobie pozwolić, zeby do pracy co dzień na rzęsach przychodzić. Względny spokój jest jedynie wtedy, gdy śpimy osobno. No i z piątku na sobotę spała u nas koleżanka - uwalił się obok niej i też był spokój.
Zazdrośnik jeden.
stopery+kołdra i poduszka na głowie już też nie pomagają. a wszystko to super w kontekście starań o prawdziwego dzidziusia... - jednego kudłatego płaczka już mamy :twisted:
A w ogóle to dlaczego uparł się własnie na mnie - z tym darciem się do ucha, skakaniem po głowie i drapaniem nad głową. :evil: Przecież obok jest TŻ - też człowiek. :twisted:
A teraz cały dzień będzie sobie spał, żeby zbierać siły na kolejną rozkoszną nockę :evil:
Ech...

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon sie 28, 2006 7:26

Może późnym wieczorem trzebaby go było porządnie wybawić? I w miarę możliwości nie pozwolić mu spać w dzień, a przynajmniej po południu.

Powodzenia w tej drugiej sprawie :ok: :ok: :ok:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto sie 29, 2006 7:07

Vice najwyraźniej domaga się kompleksowych badań lekarskich. Może mu coś dolega? Dziś krzyczał jeszcze głośniej. Z drugiej strony pewnie przyczynia się również do tego ograniczanie ilości karmy. Zaparliśmy się i odchudzanie kotka trwa.

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto sie 29, 2006 7:21

Dasia pisze:Vice najwyraźniej domaga się kompleksowych badań lekarskich. Może mu coś dolega? Dziś krzyczał jeszcze głośniej. Z drugiej strony pewnie przyczynia się również do tego ograniczanie ilości karmy. Zaparliśmy się i odchudzanie kotka trwa.


Wcale mu się nie dziwie, że się drze.. Głodny jest.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto sie 29, 2006 12:11

No, a kto karmi Vicusia, no kto? Ten kto karmi, ten jest molestowany...u nas na przykład futra budzą TŻ-ta...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sie 29, 2006 12:26

Może nie podoba mu się uczucie głodu... Mój Misioł też jak jest głodny to zaczyna być po prostu nieznośny - płacze, kręci sie, zaczepia łapą, wchodzi gdzie nie powinien, drapie w uszczelki w drzwiach i oknach, wyje pod drzwiami wejściowymi, a po po nakarmieniu natychmiast się uspokaja.
Może wyjściem jest dawanie mu malutkich ilosci, ale często? Misiołek tak je i jest w sam raz. Fakt, ze on nie ma jakichś szalonych skłoności do tycia...
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 30, 2006 9:08

tomoe pisze:Może nie podoba mu się uczucie głodu... Mój Misioł też jak jest głodny to zaczyna być po prostu nieznośny - płacze, kręci sie, zaczepia łapą, wchodzi gdzie nie powinien, drapie w uszczelki w drzwiach i oknach, wyje pod drzwiami wejściowymi, a po po nakarmieniu natychmiast się uspokaja.
Może wyjściem jest dawanie mu malutkich ilosci, ale często? Misiołek tak je i jest w sam raz. Fakt, ze on nie ma jakichś szalonych skłoności do tycia...


Tak własnie dostaje...
A po jedzeniu też się drze....
Cięęęęężko...
W niedzielę wyjeżdżam na tydzień, w końcu się wyśpię :twisted: :wink:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Hana, Silverblue i 1041 gości