Stella, kolorowa tygryska i Alfie, który okazał się Cirillą

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 19, 2016 22:29 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Zobaczymy . Zresztą kocury są bardziej prostolinijne :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto sty 19, 2016 22:34 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

I nagle mi się koty zaktywizowały i sprały się oba po pyszczkach 8O
Wolę to niż ostentacyjne lekceważenie. Przynajmniej jest jakas interakcja :?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto sty 19, 2016 22:49 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Skoro mały potrafi odsyczeć i wrąbać ukradziony stek to on tylko na małego wygląda ;)
Zachowanie Igi, tfu, Stelli jest jak najbardziej prawidłowe.
Trwa próba sił.
Mały przypomina naszą Miki. Z maluśkiego kotka stała się ogromnym i żarłocznym kociszczem. Największym z całej bandy.
Stella wie, co robi :ok:
To ona czuje się zagrożona, mały nie. Zresztą on sobie dobrze radzi.

Mała Miki zdobywała sobie terytorium kawałek po kawałku, bez broni, była jak potop szwedzki.
Gryzła zestresowanego Diabła w kark. Nie pozwalaliśmy jej na to i za każdym razem była zdejmowana i napominana.
Próbowała walczyć o przywództwo i pewnie zdobyłaby je.
No, ale Tereska temu zapobiegła.
Dała smarkatej do zrozumienia, że ona sobie nie pozwoli na gryzienie i wyjadanie z miski.
Za każdym razem Miki żałowała, kiedy podeszła za blisko do jedzącej Tereski. Był syk i łomot. Wreszcie nauczyła się, że Tereski się nie odgania.

Diabła i Igę muszę wciąż wspomagać i czekam z nimi przy michach zanim nasyca pierwszy głód. Kiedyś żarłoczny kotfur sykiem odganiał je od własnych misek, albo i łapą. Teraz tylko łypie czy patrzę i strasznie nie lubi słówka "nooo!" ;)

Wydaje mi się, że to Stella bardziej potrzebuje wsparcia niż Alfik.
Kiedy Duży wróci już z pracy, może dobrze by było podrzucić mu pingwinka. Wtedy Ty bawiłabyś się tylko ze Stellą, żeby mała miała namiastkę tego, co było kiedyś i Ciebie tylko dla siebie choć trochę, bez obecności mazgaja... :wink:
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Wto sty 19, 2016 22:51 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto sty 19, 2016 23:29 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Kotimont pisze:Skoro mały potrafi odsyczeć i wrąbać ukradziony stek to on tylko na małego wygląda ;)
Zachowanie Igi, tfu, Stelli jest jak najbardziej prawidłowe.
Trwa próba sił.
Mały przypomina naszą Miki. Z maluśkiego kotka stała się ogromnym i żarłocznym kociszczem. Największym z całej bandy.
Stella wie, co robi :ok:
To ona czuje się zagrożona, mały nie. Zresztą on sobie dobrze radzi.

Mała Miki zdobywała sobie terytorium kawałek po kawałku, bez broni, była jak potop szwedzki.
Gryzła zestresowanego Diabła w kark. Nie pozwalaliśmy jej na to i za każdym razem była zdejmowana i napominana.
Próbowała walczyć o przywództwo i pewnie zdobyłaby je.
No, ale Tereska temu zapobiegła.
Dała smarkatej do zrozumienia, że ona sobie nie pozwoli na gryzienie i wyjadanie z miski.
Za każdym razem Miki żałowała, kiedy podeszła za blisko do jedzącej Tereski. Był syk i łomot. Wreszcie nauczyła się, że Tereski się nie odgania.

Diabła i Igę muszę wciąż wspomagać i czekam z nimi przy michach zanim nasyca pierwszy głód. Kiedyś żarłoczny kotfur sykiem odganiał je od własnych misek, albo i łapą. Teraz tylko łypie czy patrzę i strasznie nie lubi słówka "nooo!" ;)

Wydaje mi się, że to Stella bardziej potrzebuje wsparcia niż Alfik.
Kiedy Duży wróci już z pracy, może dobrze by było podrzucić mu pingwinka. Wtedy Ty bawiłabyś się tylko ze Stellą, żeby mała miała namiastkę tego, co było kiedyś i Ciebie tylko dla siebie choć trochę, bez obecności mazgaja... :wink:


Stosujemy taką terapię - tylko ja i Stella - jak mały spi to my idziemy do drugiego pokoju i tam szalejemy z piórkiem albo inną zabawką. Ale to już na pewno nie taka ilosć i częstotliwosć zabawy jak kiedys. I ona, jesli młody jest w pobliżu, zupełnie nie umie się skupić na zabawie. Drugi sposób na chwile dla siebie, jak dawniej - to czesanie. Zawsze dwa razy dziennie ją czeszę, bo ona to uwielbia, baranki wtedy rozdaje obficie i łasi się, i mruczy. Nieraz włazi mi na kolana. Teraz może aż tak czule nie jest, ale jednak znacznie milej niż przez większosc dnia ;)
Co do syczenia i walk - na razie zdecydowanie przeważa Stella. Ale w jej posykiwaniu widać często strach. Dzisiaj np. mały zaczął wspinać się na drapak - jej bezpieczne miejsce. Syknęła, ale nie pacnęła go łapką. Stała bezradnie. Myslę, że jak on się zrobi większy, a będzie równie pewny siebie jak teraz, to może ją całkiem zdominować. I tego się boję od początku. Z drugiej strony może gdyby teraz była dla niego milsza, to jakos by poukładali swoje relacje bardziej przyjaźnie?
Nic już nie wiem i boję się o to wszystko. Ale wzięlismy go, trzeba jakos sobie radzić...
A Alfik ma takie grubiutkie łapy w stosunku do ciała, wydaje mi się że to zapowiada że jeszcze solidnie urosnie. A Stella do dużych nie należy...
Jako że tak ogólnie to o Stellę się bardziej martwię, cieszę się, że dzis np. się zdecydowała i zajęła mu transporterek. Bo on bezczelnie pakuje się do jej pudełka i kradnie zabawki.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro sty 20, 2016 0:02 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

O, podoba mi się zdecydowane zachowanie Stelli :ok:
Bardzo dobrze, że macie czas dla siebie. I o barankach dziewusia nie zapomniała :1luvu:
Ucieszyło mnie, że Stella nie jest bierna i wlała małemu. Niech czuje respekt przed królową :D
Podejrzewam, że Alfik będzie dużym kotem. Ale kocury chyba na ogół są spokojniejsze. Choć zdarzają się też dranie :mrgreen:
Stella na pewno będzie Ci wdzięczna za wspieranie. :) I pomoc w wychowywaniu młodego.
Swoją drogą dobrze jest kiedy kocury znają swoje miejsce w stadzie ;)
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Śro sty 20, 2016 0:03 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Hej hej ;) musi być do d.. żeby potem bylo cudownie ;) gorzej nie będzie i.to najważniejsze:) juz tylko lepiej!
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 20, 2016 0:24 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Kotimont pisze:O, podoba mi się zdecydowane zachowanie Stelli :ok:
Bardzo dobrze, że macie czas dla siebie. I o barankach dziewusia nie zapomniała :1luvu:
Ucieszyło mnie, że Stella nie jest bierna i wlała małemu. Niech czuje respekt przed królową :D
Podejrzewam, że Alfik będzie dużym kotem. Ale kocury chyba na ogół są spokojniejsze. Choć zdarzają się też dranie :mrgreen:
Stella na pewno będzie Ci wdzięczna za wspieranie. :) I pomoc w wychowywaniu młodego.
Swoją drogą dobrze jest kiedy kocury znają swoje miejsce w stadzie ;)


Ona raz mu wlewa, a zaraz potem odskakuje w strachu. Tym drapakiem mnie zmartwiła. No mogła chociaż go pacnąć albo co? A ona wyglądałą jakby się chciałą rozpłakać. A mały włazi wszędzie, to istna wiewiórka - zachowuje się jak fajny, odważny kociak.
Ja Stellę strasznie kocham. Nie mogę zniesć mysli, ze ją skrzywdzilismy. Raz jestem nastawiona pozytywnie, za chwilę oblatuje mnie lęk i żal. Wystawiłam małego do drugiego pokoju z zabawkami na chwilkę i rzuciłam jej piłkę. Była taka zadowolona i rozwaliła się na brzuszku - dawno tego nie widziałąm, taki relaks. A ja jej to odebrałam na codzień :( a przecież zanim do mnie trafiła, miała parszywe życie - potem mi zaufała a ja co jej zafundowałam?
Momentami mam ochotę spakować się, zabrać Stellę i wyjechać do swojego mieszkania do Polski. A chłopaki niech się tu rządzą.
Ja w ogóle nie wiem jak ją wspierać. Kiedy interweniować. Jak wychowywać młodego. Co mam robić? nie mogę mu wszystkiego zabraniać, przecież to młody kot, musi szaleć. No i fajny jest naprawdę, kochany.

A co do kocurów i miejsca w stadzie to stanowczo popieram

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro sty 20, 2016 0:25 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

klaudiafj pisze:Hej hej ;) musi być do d.. żeby potem bylo cudownie ;) gorzej nie będzie i.to najważniejsze:) juz tylko lepiej!


Ja własnie sama nie wiem czy nie będzie gorzej.
Nic już nie wiem. Dawno nie byłam tak rozsypana psychicznie i zdezorientowana. Chyba podobnie jak Stella...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro sty 20, 2016 0:29 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Musisz się uspokoić. Zachowuj się normalnie jakby nic się nie stało, żyj swoim życiem. Koty się dotrą. Ale takie myślenie i nastawienie im nie pomaga. One wyczuwają nasz nastrój. Czas to nie jest parę dni tylko znacznie więcej.
Moja Marysia zapadła się w sobie i to był dramat. A Stella dobrze dobie radzi. Naprawdę poczytaj na uspokojenie jak to działo się u innych i jak wszystko się ułożyło.
U Ciebie tez tak będzie ale wiele zależy od Ciebie :)

A na pewno to nie będzie nieudane dokocenie, takie młode kotki radzą sobie dużo lepiej od starszych jakie ja mam :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 20, 2016 0:45 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Siedziałam w wannie i myślałam o Tobie :) I przypomniało mi się coś. Kiedy przyszła do nas Tosia to Marysia zapadła się w sobie, przestała jeść, załatwiać się, nie wychodziła z pokoju, nie patrzyła mi w oczy i rozchorowała się. Wyglądało to jakby postanowiła umrzeć. Co ja wtedy miałam czuć? Beczałam co chwile nad nią. Ciągle biegałam z nią do weta. Nie było relacji między Tosią a Marysią, Marysia znienawidziła Tosię i mnie. Wierz mi, że byłam psychicznym wrakiem, ale starałam się żyć normalnie i normalnie Marysię traktować.
Dzień w którym MArysia wyszła i nabuczała na Tosię uważam za jeden z najlepszych w życiu. Dziewczyny wiedzą, bo się tym chwaliłam. Mówiłam, że zniosę wszystko - futro w powietrzu - byle by MArysia nie miała takiej depresji. Długo czekałam aż Marysia zacznie się wkurzać i okazywać złość, zacznie buczeć na Tosie. Nie wiem ile to bylo - miesiąc? Żal mi było Tosi, ale Tosia jakoś to przyjmowała na klatę. Długo Marysia się złościła - złość to zdrowa relakcja, normalna, porządana!!! Aż nagle zobaczyłam jak Tosia dupkę wciska do MArysi na podusie. Potem jak zaczynają razem się bawić, a potem jak Marysia szoruje Tosią podłogi. Każdy krok opisałam na forum, z każdego się cieszyłam jak głupia. Nagle stały się najlepszymi kumpelkami - nikt by w to nie uwierzył :)

Twoje kotki są od razu na tym levelu "złości", to naprawdę dobrze rokuje. Kup sobie winko, przyjmij to na luzie. Jak mama będzie spokojna to i dzieciom się udzieli - nie tak od razu, ale szybciej niż kiedy mama jest zdenerwowana.
Głowa do góry :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 20, 2016 1:39 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Od popołudnia Stella nie złosci się, głownie popłakuje:(

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro sty 20, 2016 1:46 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

A może ona płacze bo chce się bawić, żąda uwagi?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 20, 2016 1:52 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

To też. Ale i bawię się z nią, i poswięcam jej uwagę. Nie wiem co mam zrobić więcej.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro sty 20, 2016 11:33 Re: Stella, kolorowa tygryska i Alfie, mini-kot

Ona po prostu opowiada co się dzieje. :P
Witajcie Kochane! :P
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1480 gości