ewar pisze:Powinnam mieć wciąż włączony aparat.Siedziałam na kanapie, jadłam coś, bo czasem trzeba, prawda? Naprzeciwko mnie, na ławie siedziały cztery koty, jak pomniczki gapiące się na mnie.Ustawiły się synchronicznie, wyglądało to kapitalnie.Dodam, że nie były głodne.
U nas,to Tosia tak siada gdy któreś z nas je..i ..patrzy się i patrzy

