Luna - czarne szczęście

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon wrz 30, 2013 21:47 Re: Luna - czarne szczęście

No, ja tam bym chciała na wsi - ale nie mówię tu o zakładaniu gospodarstwa z krowami i nie wiadomo co jeszcze. Tak tylko, żeby mieć malutki ogródek z warzywami, może ewentualnie kilka kur, świeże powietrze. No i gdzieś blisko kogoś, kto to będzie się bawił w hodowanie zwierząt i roślin wszelakich, od kogo można co nieco odkupić :mrgreen:

Za leniwa jednak jestem na takie typowo wiejskie życie. Ogrodu przy domu z kwiatkami i innymi też nie chciałabym mieć - a na co mi to? Mnie papranie się w ziemi nie odstresowuje ani nic, ale jakbym miała warzywa, jakieś owoce, to wtedy czemu nie. Trochę się napracuję, ale potem mam pyszności :D a kwiatki to lipa.

Teraz mieszkam w domu (bliźniaku) z ogródkiem i powiem Wam tak - niby jest fajnie, ale utrzymanie tego wszystkiego... Tym bardziej, że ogród jest naprawdę duży. Fajnie wyjść na altankę, zrobić grilla, ale weź człowieku piel te skalniaki, te kwiatuszki, przycinaj trawkę przy drzewkach, bo kosiarka nie dojedzie... Dlatego my sobie z TŻ będziemy szukać raczej mieszkania.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 21:48 Re: Luna - czarne szczęście

Huk huk, ale odśnieżanie, koszenie trawnika, pielenie rabatek, pamiętanie o opale i ciepłej wodzie, ochrona przed włamywaczami, zabezpieczanie drzwi żeby koty nie wyłaziły... nieeeee to stanowczo nie dla mnie :roll:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 30, 2013 21:50 Re: Luna - czarne szczęście

eee ja nie mówię o kwiatach, bo u mnie to wszystko by uschło... ja to bym tylko trawkę zasiała :D

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 21:54 Re: Luna - czarne szczęście

E no, ciepła woda może być z bojlera, a jak się mieszka na obrzeżach miasta (tak jak my), to jest możliwość podpięcia się do sieci miejskiej - gaz i ogrzewanie wtedy zapewnione. Ale czy się opłaca, to nie wiem.

Ochrona przed włamywaczami... My mamy zamek w drzwiach :ryk: i psa, który się boi własnego ogona. I kota. Taaa, nasz pies boi się Luny.

Koszenie trawnika - spoko.

Odśnieżanie, pielenie, palenie węglem w piecu - brrr. Nienienie. :D

A zabezpieczenie drzwi? Można zamykać po prostu. Poza tym my mamy jeszcze korytarz, więc nawet jak ktoś nie domknie któryś drzwi, to przynajmniej jedne są zawsze zamknięte. I jak Luna wyleci, to najwyżej zwiedzi schody ;)

Nie ma źle, ale wolę mieszkanie - jestem raczej wygodnicka. Tylko żeby balkon był duży i fajny, i wygodny do osiatkowania.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 22:00 Re: Luna - czarne szczęście

o nooo, balkon moje marzenie. Jak będziemy zmieniać mieszkanie to musi być duży balkon, żeby można było stoliczek z krzesełkiem postawić i osiatkować wygodnie...

Teraz mamy taki koszyk na ścianie

Obrazek

I to na ostatnim piętrze. Bez budowania klatki dla pterozaura nie dałoby się go osiatkować. Więc jest nieosiatkowany i wiecznie zamknięty i nikt na niego nie wychodzi :(
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 30, 2013 22:04 Re: Luna - czarne szczęście

Ja mam długi, osiatkowany balkon, ze stoliczkami i krzesełkami. To nasze centrum randek :1luvu: w upalne dni :) robimy sobie kolację na 7.piętrze i wyjemy do księżyca :D

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 22:06 Re: Luna - czarne szczęście

No właśnie, bo fajnie sobie posiedzieć z kawką rano czy coś. Balkon dobra rzecz :ok:
No i nie trzeba go pielić ani kosić! :D

Milena, zazdraszczam, mimo że mamy piękną altankę w ogródku. Tam rzadko wychodzimy, a jakoś tak jak gdzieś wyjeżdżamy, bierzemy pokój z balkonem to cały czas, kiedy jesteśmy w ośrodku/domku/czymś tam, spędzamy na balkonie :ryk:

Zawsze się tęskni do tego, czego się nie ma :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 22:18 Re: Luna - czarne szczęście

No tak, ja znowuż bym oddała ten balkon za altankę w ogródku :)

Chociaż przyznam szczerze, że to jedno z moich ulubieńszych miejsc w mieszkaniu, zwłaszcza odkąd mamy stoliczek i krzesełka. Do tego świeczusie, dobre winko, serek pokrojony w kawałeczki i dwa koty, o których bezpieczeństwo na balkonie nie muszę się martwić. Czegóż więcej trzeba :)

szkoda tylko, że muszę poczekać na te momenty jakieś pół roku... :cry:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 22:33 Re: Luna - czarne szczęście

No my mamy tak jakby dom otwarty - w końcu teściów - wszyscy wchodzą, nikt się nie zapowiada, nikt nie dzwoni, więc przeważnie bywa tak, że wychodzimy sobie z TŻ na altankę, żeby na spokojnie wypić po piwku, odpocząć, a po 5 minutach się zwala cała jego rodzina, robić grilla, kosić trawkę, ciąć gałęzie, rąbać drzewo, naprawiać auto, myć auto... No i tak zamiast się relaksować, tłumaczymy się przed rodzinną starszyzną, dlaczego nie mamy ślubu/dziecka/ochrzczonego dziecka i tak dalej, i tak dalej...
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon wrz 30, 2013 22:35 Re: Luna - czarne szczęście

bo macie nieochrzczonego kota, ot co!

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 30, 2013 22:39 Re: Luna - czarne szczęście

Bo ona diablęciem jest, mam ją pozbawiać własnych przekonań?! :mrgreen:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 01, 2013 6:05 Re: Luna - czarne szczęście

Uroki mieszkania z rodziną :D

Ja jestem nieprawdopodobnie rodzinny człowiek, uwielbiam te spędy wszystkie, grille, złote gody, śluby , chrzciny... ale tak raz na jakiś czas. Normalnie mieszkam kilkadziesiąt-kilkaset kilometrów od wszystkich i zawsze muszę się umówić i zaplanować. Nienawidzę niespodziewanych gości, na szczęście wszyscy znajomi o tym wiedzą :ryk:

W ogóle nie jestem spontaniczna :oops:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 01, 2013 9:39 Re: Luna - czarne szczęście

No raz na jakiś czas są spoko :D a tak to też jestem mało spontaniczna. Jak się wyprowadzimy, będę sobie musiała wszystkich wychować - albo się zapowiadasz, albo stoisz przed drzwiami i podziwiasz wycieraczkę, bo ja nie wpuszczę :ryk:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 01, 2013 9:58 Re: Luna - czarne szczęście

a rozglądacie się za jakimś mieszkankiem?

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 01, 2013 10:23 Re: Luna - czarne szczęście

Bellemere pisze:apowiadasz, albo stoisz przed drzwiami i podziwiasz wycieraczkę, bo ja nie wpuszczę :ryk:


To działa. Mówię Ci to ja - przepraktykowałam :ryk:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Silverblue i 7 gości