Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 01, 2013 9:31 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Łomatko ... Magnolciu ... nie martw nas ...
Bardzo mocne kciuki trzymam i na wieści czekam. Dobre wieści.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 01, 2013 11:33 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Trzymam :ok:
Oby wiesci były dobre.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 01, 2013 13:35 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Czekając na wieści o Magnolci, wcisnę się z wieściami o Wiewiórce.

Hmmm ... chyba jest u mnie ... Chyba, bo ją na pewno przyniosłam. Jak wyszła z torby,to od razu biegusiem do garderoby i za regał. Więc jej nie widzę i nie słyszę. Jest na tymczasie z opcją domu stałego, ale na razie się wcale nie cieszy z domku na dzień dziecka. Oczko już podleczone, ale kropelki mam - dwa rodzaje. I receptę na kolejne do wkraplania od przyszłego tygodnia. Może się okazać, że jednak trzeba będzie zaszyć powieki. Zobaczymy, jak zareaguje w domu na leczenie. No i najważniejsze - testy ujemne!
Ponieważ w zasadzie kocia jest bezimienna i "wiewiórka" to takie bardzo robocze było, to czekam, aż sama powie mi jak ma na imię, a póki co jest - Biba.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 01, 2013 13:42 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:Magnolia coś nie tak - jeść nie chce /pić też nie, ale to akurat normalne/, ale poza tym bawi się, mizia itp. - czyli znowu do weta (dawno tam nie byliśmy :evil: ), bo widzę, że ją mdli (albo zakłaczenie, albo poważniejszy problem); podchodzi do miski, wącha i jeść nie chce; wczoraj zrobiła trochę rzadszą żółtą kupę - albo coś nie tak jej w jedzenie było, albo trzustce coś nie podeszło, albo anemia wraca, a może coś w paszczy (choć kataru niby nie widać), albo PP (niby szczepiona - wtedy się nie łapie albo lżej przechodzi; a przecież przynieść to można na milion sposobów, a jednak rąk godzinę w stężonym domestosie czy w virkonie nikt nie myje) albo milion innych rzeczy. Normalnie płakać mi się chce, bo od 3 walczę z koszmarnym bólem oka (znowu).

W każdym razie pójdę z nią koło południa (chyba, że się super poczuje i apetyt wróci, w co wątpię), bo jak coś szwankuje, to w biochemii powinno wyjść (jak się poczuje lepiej, to może nie wyjść), a przy okazji test fiv/felv powtórzymy (chyba, że wet inaczej będzie chciał). A przy okazji to stłuczenie zobaczą. Kciuki jej potrzebne... mocno...

Grażynko kochana trzymajcie się jakoś, myślę o Was!
Ja w stresie już 2 kg zgubiłam,

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 01, 2013 13:42 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Troszkę za tym regałem pewnie posiedzi.
Bardzo się cieszę, ze ma u Ciebie dom. Miała kicia szczęście.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 01, 2013 13:52 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:Niki [od Szybenka], która walczyła z FeLV (walka jak z Mokate, ale przeżyła) - ostatni test na FeLV wyszedł ujemny i wyniki wszystkie dobre: oby tak pozostało (nie wiadomo, czy wirus uśpiony, czy zwalczony, ale póki co, jest dobrze). W końcu jakieś dobre wieści!!! Na 18 Skarpetka na USG jedzie... to teraz trzeba kciuki za nią :ok:

Proszę, skonsultujcie swój stan wiedzy z jakimś kompetentnym wetem. Wirusa białaczki nie można "zwalczyć". Po prostu choroba przeszła w stan latencji.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 01, 2013 14:06 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Słupku :1luvu: super, że choć próbujesz... dla małej to wielka szansa! Wiewióra było ładne!


Byłam z Magnolią - na szczęście trafiłam na jej wet (jutro też ma dyżur): pochwaliła piękne futro (cyt. "ale piękne ma teraz futro - a jeszcze niedawno wyglądała jak szczur"), załamała ręce nad zapędami kaskaderskimi (mięsień lepiej, a to na pleckach to ewidentnie krwiak pourazowy - powiedziała, że musi ją potwornie boleć i żeby termoforem traktować).

Co do reszty... najbardziej podejrzewana jest niestrawność (poszłam zaopatrzona w próbkę z kuwety - żółte lekko podbarwiło się chyba krwią: wet porwała i powiedziała, że jak już przyniosłam, to obejrzy później pod mikroskopem, bo może coś "ciekawego" wypatrzy). Brzuch miękki, raczej niebolesny (obmacanie możliwe po kilku minutach noszenia na rączkach przez wet, głaskania i rozmów w jej wydaniu - bez tego zacisnęła się w kłębek i nie dała dotknąć). Temperatura 39.0, ale wg wet to może być też ze strachu, że minimalnie podniesiona, bo Magnolia trzęsła się tam jak galareta, a całą drogą "śpiewała" i kopała w kontenerek jakbym ją miała co najmniej wywieźć do ciemnego lasu i zostawić.

Póki co dostała w zastrzyku cerenię (na mdłości, bo widać, że ją mdli) i wit. z grupy B oraz na wszelki wypadek heparenol (udało mi się podać), probiotyk w proszku (który prawie wszystkie koty lubią - prawie robi wielką różnicę: Magnolia nie chce tknąć); ultradiar (jeszcze nie wiem jak to umieścić w paszczy) - to odnośnie założenia pt. niestrawność (niestety karmy czasami są transportowane w nie do końca prawidłowych warunkach i niby się nie zepsują, a wrażliwy brzuszek może ucierpieć - pod tym względem z karmą suchą jest lepiej). Co do kłaków i cotygodniowych mdłości do czasu zwrócenia - jeszcze próbujemy z RC fibre (wet powiedziała, że nawet jak trochę ich zje, to zawsze powinno coś dać) - jak nie pomoże, to będzie próbowanie z parafiną do karmy (daje się łyżeczkę raz w tygodniu); zresztą przyczyną mdłości teraz mogą też być właśnie kłaki (od 2 tyg. nie zwracała, a wtedy też się zdarza krew w kale). Jutro mam dzwonić i zdać relację - jak nie zacznie jeść i nie poczuje się wyraźnie lepiej, to znowu ją zobaczy i wtedy prawdopodobnie dostanie jednak antybiotyk i kroplówkę (ale wszystko zależy od tego, co się dzisiaj będzie działo, jak będzie jutro i co będzie w kupie). Jak będzie trzeba to jutro od ręki będzie miała badania (krew, usg i takie tam), bo na razie powodów do paniki nie widać, ale trzeba bacznie obserwować czy się coś nie dzieje.

Mam nadzieję, że gdzieś jakiejś nitki nie dorwała czy czegoś - ale wtedy raczej najpierw byłyby wymioty a nie drugi dzień luźnej kupy i braku apetytu. Szczególnie, że u niej troszkę kłaczków i już zwraca (co wet określiła jako dziwne). No nic - czekamy.

Po przyjściu dziabnęła sama rc fibre i aż mruczała (tak jej smakowały), ale zjadła tylko kilka sztuk i krzyczała "inne"; no to dałam jej ukochane feinstein - zjadła gdzieś z łyżeczkę i klapła na brzuchu (zaczęło trawić, to pewnie boli); teraz trochę drzemie i już nie tak na mostku. Zawsze mało jedzenia to więcej niż nic. Teraz pozostaje czekać... i kciuki trzymać.



Zofia.Sasza, uważałam jak Ty, ale... kilka osób, które latami tu się zajmują kotami twierdzi inaczej [np. Szenila]; a to, co zacytowałaś, jest z tematu Niki [szybenka], a nie opinia moja czy mojego weta; poza tym opinie wetów w sieci (szczególnie materiały anglojęzyczne) są pod tym względem niemniej zróżnicowane niż poglądy dietetyków na żywienie; to mniej więcej taka rozbieżność jak "czym karmić" i "jak często szczepić". A kogo sobie uznasz za kompetentnego bardziej, to Twoja rzecz.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 01, 2013 14:13 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Zofia.Sasza pisze:
gpolomska pisze:Niki [od Szybenka], która walczyła z FeLV (walka jak z Mokate, ale przeżyła) - ostatni test na FeLV wyszedł ujemny i wyniki wszystkie dobre: oby tak pozostało (nie wiadomo, czy wirus uśpiony, czy zwalczony, ale póki co, jest dobrze). W końcu jakieś dobre wieści!!! Na 18 Skarpetka na USG jedzie... to teraz trzeba kciuki za nią :ok:

Proszę, skonsultujcie swój stan wiedzy z jakimś kompetentnym wetem. Wirusa białaczki nie można "zwalczyć". Po prostu choroba przeszła w stan latencji.


[i]Szybenka na wątku pisze :
Krew pięknie kapała, a w pewnym momencie nawet przyspieszyła :ok:
FeLV wyszedł "-" :dance: PCR nie robiliśmy (tzn. nie wysyłaliśmy), bo skoro in. parametry OK i Niki na nic nie wskazuje, to co mi da negatywny wynik z krwi? Widać, że wirus uśpiony albo go nie ma. Ze szpiku wynik więcej by powiedział.
W związku z negatywnym wynikiem testu ELISA nie wiem czy Niki jest FeLV "+" czy "-". Białaczka to temat niezbadany do końca. W przypadku Niki, tylko PCR ze szpiku dałby odp. czy FeLV jest uśpiony czy zwalczony.
I teraz sobie myślę, czy ta wiedza jest mi konieczna...
[/i]

Więc myślę, że odsyłanie nas na konsultacje do kompetentnego weta jest przedwczesne.
Pozdrawiam.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 01, 2013 14:38 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Tygrys większości probiotyków też nie chciał tknąć. Zjadał jedynie BioProtect albo Multilac. I to tylko domieszane do zblendowanej surowizny. Multilac jest świetny, bo ma chyba najwięcej tych różnych potrzebnych bakterii. I większość aptek już go sprowadza.
RC Fibre jest bardzo skuteczne i faktycznie wystarczy dziennie kilka chrupek, by perystaltykę jelit przyspieszyć.

Toto małe wślizgnęło się za regalikiem pod następny regał - tam jest jakieś 6 cm na wysokość. Wyleźć jeszcze nie chce, ale jak ją piórkiem zachęcam, to traktorzy i łapeczkami ugniata. Więc myślę, że się zdecyduje wyjść w miarę szybko.

Kciuki za Magnolcię! Ogarniaj się, dziewczynko!
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 01, 2013 15:44 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Są najnowsze wiesci o Skarpetce
viewtopic.php?f=1&t=153358&start=180#p9868471
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 01, 2013 18:27 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Maluchy z dzisiaj:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

[url=http://wstaw.org/w/1YwJ/]Obrazek

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 01, 2013 19:08 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Biedne maluszki :-(

Mnie oko nadal łupie jakby mi ktoś wbił widelec - przynajmniej przy kompie, bo bez nie jest tak źle.

Co do Skarpetki... dobrze, że egzekucja odroczona do wtorku... pozostaje trzymać kciuki.

Probiotyk (FortiFlora) oczywiście zgodnie z przewidywaniami niejadalny; ale Magnolia zjadła łyżeczkę sosiku z zupki (kawałków nie chciała), więc do drugiej łyżeczki domieszałam ten probiotyk i trochę na futro wrzuciłam (może z 1/5) - widać nie jest aż tak obrzydliwe jak odkłaczacze, bo po chwili wymiękła i wylizała (niedużo, ale zawsze to coś). Tabletkę dałam metodą prymitywną, aczkolwiek skuteczną uprzedzona przez wet, że jest paskudna w smaku (przy podrażnionym przewodzie pokarmowym pakowanie w masełko czy serek odpada): odłamałam pół wg wskazań (czyli na 5kg zwierza), nożykiem odrobinę zaokrągliłam brzegi (żeby nie drapało przy łykaniu) i z prędkością błyskawicy otwarłam paszczę, wrzuciłam i zalałam 1ml wody - skupienie na wodzie (trucizna przecież) było tak duże, że tabletka przeszła niezauważona; później pogłaskać i na kolanka - po 10 minutach puściłam do legowiska (po takim czasie już była na pewno dobrze połknięta). Teraz Magnolia śpi słodko jak dziecko. Po jedzonku bolał brzuch, ale chyba już przeszło, bo śpi na boczku; dwa razy okładałam ciepłym tego krwiaka - jakby mniej twardy i nieco bardziej płaski; pierwszy okład spotkał się z solidnym mruczeniem, a przy drugim już było oczywiste, że tak ma być. Wet mi powiedziała, że u kotów najlepiej poprzestać na okładach (na początku zimnych, później ciepłych) i totalnie niczym nie smarować, bo różnie na różne rzeczy reagują i jednemu nic, a drugi np. będzie miał silną reakcję alergiczną itd., więc przy urazach (jak mam pewność, że uraz jest przyczyną wypukłości), to od razu zimny okład, żeby jak najmniej napuchło, a później ciepłe przez kilka dni.

Więc z jedzeniem szału nie ma dzisiaj: łyżeczka indyka, łyżeczka sosiku i kilka chrupków (wszystko po powrocie), ale na razie nie biega do kuwety (lek podałam ok. 17, a jadła znacznie wcześniej). Jutro będę dzwonić, to dowiem się czy coś było w próbce (ale raczej nie, bo już by wet dzisiaj dzwoniła).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 01, 2013 19:22 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

U mnie FortiFlora idzie dobrze, nawet u Brzyduli

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 01, 2013 20:29 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Fajne te maluszki :)
Szczególnie podoba mi się trzecie zdjęcie - ogromne oczyska w czerni.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 01, 2013 21:45 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

:ok: za Magnolię :ok: i za maluszki :ok:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości