



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
rudy kociak pisze:A ja myślałam,że oddam komuś każdą ilość śniegu bezpłatnie-sądząc po ilości nie stopnieje do majaja już nawet nie mam siły denerwować się tym co widzę za oknem,u mnie taka aura od piątku
i chyba piątek był najgorszy dzień,piździło cały dzień,bloków po drugiej stronie ulicy nie było widać,na chodnikach po kolana śniegu,ludzie chodzili gęsiego-o wyminięciu się nie było mowy,do dziś zaspy naprzeciw mojego domu zalegają.Ja sobie poprawiałam humorek kruchymi ciasteczkami z mojej ulubionej cukierni
co by mieć bioderka okrąglejsze
Miraclle pisze:Zawsze można jeszcze zwalić na hormony![]()
![]()
Słodycze dobre na wszystko![]()
Pogoda była dziś wyjątkowo wredna
AnnAArczyK pisze:Witam o zmierzchu![]()
Od rana byłam zła jak osa, myślałam, ze wyjdę z siebie i stanę obok....
Gdy tylko otworzyłam oczy, od razu miałam ochotę zamknąć je z powrotem ...
Nigdy bym się nie spodziewała takiej wstrętnej pogody
wiało, sypało, zimnica i świata nie było widać...takiej zadymy śnieżnej u nas nie było chyba od grudnia...
Ten widok od razu zepsuł mi humor na pół dnia
ta zadyma normalnie wytrąciła mnie z równowagi, straciłam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli wiosnę, pewnie będzie zima, potem trzy dni lata i znowu zima
Odechciało mi się wszystkiego, jeść, pić, nawet masowanie cudaczkowego zadka mi dzisiaj jakoś tak nie za bardzo szło...
Żeby mi się przypadkiem humor za szybko nie poprawił, w południe straciłam plombę w górnej jedynce![]()
i jak by było mało atrakcji na jeden paskudny, śnieżny dzień, miałam dzisiaj uszkodzoną linię tel. a potem, żeby mi się za bardzo nie nudziło... wylałam gorącą herbatę sobie na pazury i poduszkę i...nie przyszedł Buraś,a tak za nim tęskniłam
![]()
![]()
No i Pan Pers się znowu popisał...co prawda poszedł do kuwety zrobić siu, ale kupalka to już wybudował w przedpokoju, zresztą kupalek był bardzo ładny, starannie wymodelowany, duży i bardzo śmierdzący...
Ta pogoda, to nawet kotom w głowach mąci...
Dobrze, że chociaż miałam ochotę na coś słodkiego:)
Cały dzień zszedł mi na...wcinaniu sernika![]()
Przeżyłam:)
Jedyne co mi smakuje w chwili totalnej załamki![]()
Miraclle:)
Dzisiaj, byłabym dobrym odstraszaczem ze swoim nastawieniem do życia, niestety Buraś nie przyszedł, pogoda kotku pokrzyżowała plany![]()
Ewa L.
Ja mam czas, mogę na niego poczekać, myślę, że nawet długo bym nie musiała wystawać pod płotem
Chyba odzyskuję humor, ale w ciągu dnia mogłabym komuś zrobić krzywdę![]()
![]()
AnnAArczyK pisze:U mnie minęło 10 lat gdy go zaadoptowałam: ale on już był bardzo dorosłym kotem, dwóch wetów miało różne zdanie na temat jego wieku, oceniali go między 3-5 lat, może ciut więcej (był w takim stanie, że trudno było ocenić jego dokładniejszy wiek )
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 439 gości