Rozumiem te ciągoty do lasu i grzybów, bo mnie tak ciągnęło, że dzisiaj się wybrałam pomimo deszczu i nawet trochę nabierałam.
Madziu, mam nadzieję, że i Ty szybko zbierzesz potrzebne komóreczki i wrócisz do swojego kociarstwa, kuchni, rodziny, psiarstwa, ludzi i zwykłego życia, które często nas wkurza a doceniamy go dopiero w takich chwilach......
Cieplutkie pozdrowienia i serdeczne myśli przesyłam
