Tak w ramach ocieplenia wątku...
Pamiętacie jeszcze to zdjęcie?

Otóż kiedyś Malagicie czwarta półka wystarczyła - było wystarczająco wysoko, a jak się czasem zrzuciło jakąś figurkę albo ramkę ze zdjęciem - to przecież jeszcze więcej frajdy...
Natomiast dzisiaj nastąpił przełom. Mój kot stwierdził najwyraźniej, że co to, on ma już ponad rok - najwyższy czas osiągać szczyty! I tak oto dzisiaj znalazłam go tutaj:


Oczywiście z racji, że to kot o małym rozumku - bez problemu wskoczył na górę z parapetu i leżał tam dumny z siebie. Natomiast kompletnie nie wiedział jak stamtąd zejść, bo nagle okazało się, że jest taaak wysoko.

No i jak widać na drugim zdjęciu - potulna Duża musiała podsunąć mu fotel, żeby mógł zaliczyć miękkie lądowanie.
Zaczynam się zastanawiać gdzie go znajdę następnym razem - na żyrandolu?

Przepraszam też za okropną jakość tych nowych zdjęć.

Z racji, że na zewnątrz jest deficyt słońca, mam bardzo pochmurno w pokoju i mój aparat słabo radzi sobie w takich warunkach, więc musiałam sztucznie "doświetlić" te zdjęcia.

A tak poza tym - mam ambitny plan umieszczenia w swoim pokoju dużej (ok. 2m wysokości) choinki, razem z wszystkimi bombkami i łańcuchami... Miałam zamiar na wszelki wypadek ubierać ją gdzieś tak od połowy (tzn. dół zostawić łysy), żeby Malagi nie kusiło... Ale teraz nie wiem czy w ogóle ją ubierać - dzisiaj mama przyniosła malutką choineczkę do łazienki, żeby ją przetrzeć i dać na klatkę schodową dla ozdoby - jak Malaga ją tylko zwęszył, zaraz ją wywlókł z łazienki i zaczął szaleć z łańcuchem.
