te życzenia zdrówka bardzo się przydadza

już wczoraj widziałam, że Bubisi się znowu ropień nad oczkiem robi, dziś już był duży i nabrzmiały a ona sama bardzo źle się czuła

..nie pozostało nic innego jak go nakłuć i wycisnąć ropę (przez pierwszy rok jej życia wiele razy to robiłam, aż Bu ma szramę jak pirat nad okiem) wiem, że ona się boi i nie lubi tego, ale nawet nad miseczką się już nie mogła nachylać...wyobraźcie sobie jak to jest mieć nad okiem gulę wielkości jajka wypełnioną ropą

...no i nakłułam

, wycisnęłam

...trochę Bubiś płakała, ale kiedy poczuła, że to przynosi ulgę od razu się uspokoiła

po zabiegu poszła do miseczki, napiła się, pojadła i zaczęła spacerować...niestety wiem, że to nie koniec, pewnie wieczorem znowu się ropa nazbiera i znowu będzie kłucie
tak sobie myślę, że jednak z dwojga złego niech jej ten ropień wywala na zewnątrz to się go oczyszcza a nie tak jak poprzednim razem nic na zewnątrz nie poszło tylko do środka, ale pamiętacie, że była tak chora, że musiałam ją karmić strzykawką...teraz aż tak źle nie jest
