Puszek molestowal Maye i Fifinke
Zwawy byl jak skowroneczek, skakal, popychal, kasal w zadki, biedna Maya uciekala warczac, klnac i syczac, Fifinka tez niezadowolona. Grozby o wypuszczeniu Szatonow (byly juz zamkniete na noc w swoim pokoju) nie poskutkowaly
To go karnie zamknelam u nich
O dziwo, natychmiastowy atak zmasowanych czulosci przyjal laskawie, wylizal uszka i usadowil sie wygodnie na drapaku, wygladajac przez okno i nie protestujac przeciwko towarzystwu obok.
Musi potrzebowal kompanii
Dopiero po polgodzinie wlaczyl syrene za drzwiami, to go wypuscilam i juz sie uspokoil, chrapie na krzesle.
Szatony natomiast szaleja
Slysze z sasiedniego pokoju odglosy galopady oraz huki i lomoty swiadczace o skakaniu z rozmachem na biurko i polke, lup, lup!

Najwyrazniej sie rozochocily
