Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

To nie było zwykłe rwanie zębów, czytałam, że trzeba było coś tam czyścić.Kot ma prawo nie czuć się jeszcze komfortowo, tak mi się wydaje. Nieustające kciuki za zdrówko :ok:

całą noc czuwałam, bo trudno to nazwać spaniem

Morris spał z nami, bo chyba po narkozie było mu zimno i szukał ciepła. Całą noc wtulony we mnie i do połowy pod kołderką.
Dzisiaj już lepiej, ale dalej widać skutki wczorajszego dnia. Jest umęczony, światło razi go w oczy, z nosa się leje, policzek jest trochę opuchnięty i z pysia leje się ślina z krwią. Widać, że go boli

Jedyny plus to że ma apetyt i strasznie dużo pije. Pewnie organizm chce pozbyć się resztek narkozy.
Jest ospały, próbował się bawić po śaniadaniu - chęci ma, ale biedak nie ma siły

Ewelina, znów chcę Cię pocieszyć chociaż trochę.Martwię się o Morrisa, ale zauważyłam, że u kotów nawet jakaś drobna niedyspozycja przeraża mnie, koty wyglądają okropnie.Kiedyś w lecznicy zapytałam wetkę, czy ten kot do uśpienia.Dziwnie na mnie popatrzyła.Skąd, u zwierzaków tak jest.Na drugi dzień kot wyglądał lepiej, wkrótce opuścił lecznicę.Cały czas trzymam kciuki :ok:

Jestem cały czas myślami z Wami,kciuki s ą cały czas za zdrówko Morrisa. :ok:

ewar pisze:Ewelina, znów chcę Cię pocieszyć chociaż trochę.Martwię się o Morrisa, ale zauważyłam, że u kotów nawet jakaś drobna niedyspozycja przeraża mnie, koty wyglądają okropnie.Kiedyś w lecznicy zapytałam wetkę, czy ten kot do uśpienia.Dziwnie na mnie popatrzyła.Skąd, u zwierzaków tak jest.Na drugi dzień kot wyglądał lepiej, wkrótce opuścił lecznicę.Cały czas trzymam kciuki

Ewo, ja też wierzę że z Morrisem będzie dobrze, tylko smutno mi jak patrzę na to wyskubane i umęczone kocie ciałko. On już tyle przeszedł, a my jeszcze mu dołożyliśmy

I nikt mu nie wytłumaczy że to dla jego dobra, że już musi być tylko lepiej. Kocisko jest zmęczone i to widać. Teraz potrzebuje czasu znowu na rekonwalescencję.

ewexoxo pisze:ja też wierzę że z Morrisem będzie dobrze

Wszyscy w to wierzymy!
Nieustające :ok:

Jakieś wieści poproszę

Morris dzisiaj przez pół dnia odsypiał wczorajszy stres i narkozę, ale chyba już doszedł do siebie :-)

jak otworzyłam drzwi już czekał na mnie na stołku w przedpokoju, teraz zjadł gotowane mięsko z kaszą (dodałam mu nawet łyżeczkę puszki na smak) i chyba trzeba będzie pozabawiać kocisza, bo już wskoczył w ulubioną folię :-)

zauważyłam że Morrisowi bardziej oczy łzawią, a z nosa się leje chyba ciut bardziej niż przed zabiegiem, ale zgodnie z zaleceniami naszego pana doktora - wcale się nie czepiam i nie zwracam na to uwagi :roll:

niech sobie kocisko spokojnie dochodzi do zdrowia.

Czyli OK - dochodzi do siebie.

A oczkami się nie martw, u mojego kociastego po rwaniu zębów też czasowo wróciły problemy z łzawieniem (przez osłabienie organizmu) - później juz było w porządku.

W tej chwili nie zamierzam nic robić, bo wszyscy liczymy na to, że powoli sam dojdzie do siebie skoro już główny i najbardziej prawdopodobny powód stanu zapalnego został usunięty :roll:

U Morrisa jest problem z nosem, oczmi, uszami, gardłem i dużą nadżerką w pysiu, więc teraz po ciuchu liczę na takie małe "cudowne uzdrowienie" :roll:

Trzeba będzie jeszcze pomęczyć Morrisa wizytami kontrolnymi. Oby się dziąsła dobrze zagoiły i może w końcu wszystko będzie wporządku.

Tak jak napisałaś- przyczyna infekcji usunięta. Teraz będzie już tylko lepiej. :ok:

dziękuję was wszystkim za wsparcie, dobre rady i pocieszenie - jesteście kochane :1luvu:

naprawdę martwiłam się co będzie z usypianiem przy tym zatkanym nochalu :roll:

To poproszę też kciuki za moją byłą tymczaskę Marusię, teraz u marta-po.To FeLV-ek i coś jest z nią nie tak :cry:

Morris to też taki trochę mój były tymczas, no nie? :mrgreen:

Parę godzin był u mnie w końcu.

Bardzo mocne kciuki :ok:

Ma swój wątek?

Miała i teraz też jest wątek, taki bardzo fajny viewtopic.php?f=1&t=139554 Powinien być wklejony na wątku Brylanta, a może już to zrobiłam? Sprawdzę.

Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

Kto przegląda forum