mavi pisze:Annazoo pisze:Łaa, biegają po domu, nie dadzą mi spaaaać
Nie miała baba kłopotu, sprawiła sobie kotecki![]()
Wszystkiego najlepszego i najsłodszego z okazji nowych kotecków!Niech się zdrowo chowają!
Niech
Moderator: Estraven
mavi pisze:Annazoo pisze:Łaa, biegają po domu, nie dadzą mi spaaaać
Nie miała baba kłopotu, sprawiła sobie kotecki![]()
Wszystkiego najlepszego i najsłodszego z okazji nowych kotecków!Niech się zdrowo chowają!
lutra pisze:i jak? jedzą? wydalają normalnie czy często a rzadko?
lutra pisze:byłam z nimi u weta wczoraj pokazać, mówi, że to może być o odrobaczaniu albo reakcja po szczepieniu jeszcze... nie dopatrzył się niedowagi, uznał, że nie trzeba wchodzić z antybiotykiem...
Renoire chyba ma stresss, a Arte... cóż, tri to tri.
paw pisze:artyści do schrupania! byłam pewna że kolorowy to Renoir a biało-czarny Arte

Panterowo pisze:Arte jest przecudna! I taka do Enisi podobna...
A co do czytania w kocich myślach, odnoszę dziwne wrażenie, że Pantery czasem o dzieciach podobnie myślą :] szczególnie Elvinio, który się coraz bardziej dostojny robi i mniej kociaczkowaty...

Panterowo pisze:Enisie (Enigme) wraz z braciszkiem Dylematem adoptowalismy pod koniec sierpnia. Mieli wtedy ok. 7 tygodni i byli typowymi podblokowymi Maluszkami nauczonymi przez matkę uciekać przed ludzmi i na nich syczeć. Enisia była prześliczną tricolorcą, a Dylemat był pięknym czarnym kocurkiem z paroma białymi włoskami na klatce (jak Dorian fundacyjny). Enisia od początku była bardzo wystraszona i osowiała, nie chciała też jeść; Dylemat już po kilku chwilach szalał, ale jeszcze na dystans. Jednak zachowanie Enisi nie dawało mi spokoju i następnego dnia trafiliśmy do weterynarza. Z początku wydawało się to zwykłą infekcją. Następnego dnia znów byliśmy u weterynarza, zastrzyki, kroplówki itp. Gdy następnego ranka weszłam do Ich pokoju (mieli osobny, zeby nie stresowac sie obecnoscia czlowieka caly czas - tylko po naszym wyjsciu Enisia chodzila po pokoju) na podłodze było pełno jej śliny - od razu pojechaliśm do veta, gdzie tym razem juz uslyszelismy o panleukopemii. I znow antybiotyki, kroplowki itd. Tego popoludnia Enisia od nas odeszla. Nawet nie zdazyla sie przyzwyczaic do towarzystwa czlowieka. Dylemat bardzo sie z nami zwiazal, ale pomimo codziennych wizyt u veta, antybiotykow, kroplowek i cogodzinnych strzykawkach z jedzeniem (gdy przestal jesc) odszedl od nas pare dni pozniej...
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, EwaMag, Marmotka i 28 gości