Kasiu, bardzo dziekuję za rady i wsparcie.
Bożenko, Kasiu, dzięki za kciuki
Rano Sznupek nasikał poza kuwetą i ta mała kałuża była czerwona!

Wpadałam w panikę (stąd telefon do Kasi-Kropki

). Bezskutecznie próbowałam dzwonić do naszych wetów, choć wiem, że w niedzielę lecznica jest zamknięta. W końcu wysłałam SMSa, natychmiast oddzwonili, a pół godziny później przyjęli Sznupka w gabinecie. Dostał 4 zastrzyki, niestety już rozdrapał miejsce iniekcji.

Trudno w tej chwili o diagnozę, badanie moczu na razie nie ma sensu, wstępnie jest podejrzenie idiopatycznego zapalenia pęcherza, którego głównym sprawcą jest... stres. A ten z pewnością jest dziełem mojego kochango puchatka, Zojki. Jutro ponownie zastrzyki w lecznicy, więc postaram się coś konkretnego dowiedzieć, bo dzisiaj zupełnie straciłam głowę (widok czerwonego tak podziałał).