Ewa doskonale to rozumię, z kotami mam dopiero 1,5r do czynienia, wcześniej były tylko psy, bo mąż jest alergikiem. Na te futra jednak alergii nie ma bo to wszystko mieszane, albo po prostu też nie dopuszczane do całego domu. Z moich tymczasów tez juz jeden został, teraz zostanie drugie bo jest jeszcze bardziej schorowane. Koty uzależniają, bo łatwiej jest dołożyć sobie kota niż psa. Na dzień dzisiejszy stan psów 2 plus kotów 5 plus jeden cudowny skarb do adopcji( mięcha łapami na widok człowieka, jest półdługowłosa, byc może ma FIV- wynik badan- testy -1: 1, wynik z osocza FIV nie ma, podobno powinnam zrobic jeszcze jedno badanie, na dzien dzisiejszy panna jest tlusta, energiczna, piękna sierść, czyste oczy) samo zycie. Też nie była taka kiedy przyszła, to była bida z nędzą, kk świerzb, grzyby itd...Podglądam jak sobie radzicie, nie chcę popadać w paranoję, bo kiedy czlowiek zacznie chodzić do lekarzy to też będzie wiecznie chory szczególnie tu gdzie jestem. Trzymam kciuki, ale "mysłę"

że C.się nie wyprowadzi. Mój ostani rezydent załtwił to sobie w prosty sposob zaczął łazic za mężem i robic mu masaż....pozamiatane. Ja byłam tym kotem zachwycona od pierwszego razu ale nigy nie myslam o jego adopcji