Hańka pisze:Zagląda, czyta, kocha...A że nie pisze? Jakoś tak nie bardzo wypada wcinać się między wódkę i zakąskę
Hm.
Wódką nie będąc (wódka to jednak danie główne!) piszę się jako zakąska.
Śledzik?
Wszystkie i zawsze pisałyście ...smakowicie.
O aniadowym dokacaniu (dokocaniu?) czytałam z wypiekami na twarzy ,bo sama byłam " w temacie".
Z wielu Waszych uwag skorzystałam.
I szczerze żałuję,że odkryłam Mirmiłowo dopiero teraz.
Czy mam zamiar zmonopolizować Szanowną Autorkę?:)
Nie...
Pisanie jest jak rozmowa, często piszemy takie rzeczy ,których raczej byśmy nie powiedzieli głośno.
Hm?
Tak sobie myślę: powinnam najpierw zdać jakiś egzamin (kocia matura czyli kotura ) czy postarać się o świadectwo homologacyjne (kotologacyjne?):))
A blog z wierszami znam, nawet wylałam łezkę nad wierszem o kocim niebie.
Mam wronę w ogrodzie. Nie chce sobie odlecieć choć na drzewo podlatuje. Drze dzioba i chyba jest głodna.CO JEDZĄ WRONY?
Pomocy!!