Witajcie
Doczytuję zaległości - i przy okazji sytuacja z Jafką bardzo mi przypomina sytuację z moją podblokową Czwórcią. Z jedną różnicą - Czwórka nie była u mnie w domu, tylko w piwnicy, na czas leczenia. W tym czasie miziała sie i mruczała, miałam poważny dylemat, czy ją wypuszczać czy nie... ale z drugiej strony: nie tak latwo znaleźć domek dorosłej, biało burej kotce. Wypuściłam. Czwórka wybiegła, cała szcześliwa, widuję ją codziennie, jest zadowolona, odzyskała na nowo instynkt kota wolnożyjącego.
Mam więc nadzieję, że i Jafka jest szczęśliwa, wróciła do swojego świata, swojego życia.
A Tobie zawdzięcza bardzo wiele - to, że miała pomoc i opiekę wtedy, kiedy to było konieczne.
Pozdrowienia dla HiP-ków
