Jestem!
Fot na wyjeździe żadnych nie robiłam, bo pogoda była do bani i nie chciało mi się ruszać z ciepełka rozmaitych domów mojej rodziny i znajomych rozrzuconych w różnych (mniej i bardziej zabitych dechami) częściach malowniczego Podlasia
Jak Alma urosła przez te kilka dni
Przetarła się nieco, chyba niemowlęca sierść idzie sobie precz
Wczoraj skończyła 9 tygodni - duża z niej panna
W przedpokoju po powrocie powitał mnie dwukoci komitet w osobach Kitki i Cyryla. Hestia zajęta była jakimiś ważnymi sprawami, Alma spała - a devony niby takie proludzkie
Teraz obie najmłodsze dziewczyny bawią się w berka.
A przedtem Hestia i Cyryl dokładnie się wymyli na mojej pięknej sofie
Dobrze być z powrotem w domu
