Krowa na wypasie - siedemnasty rok z życia kota

Dziękuje Gosiu.

Mnie też. Ale jedyny ratunek dla pleców, to samemu się trochę w domu powyginać.
Dziś planuje leniwy dzień. Leniwie będę sprzątać :mrgreen:

pokrzątam się po kuchni. Naszła mnie ochota na smak z dzieciństwa - bułkę z pieczarkami. A w Necie znalazłam przepis na paluszki pizzowe z ciasta francuskiego, więc spróbuję zrobić - może się nie spalą, trzymajcie kciuki :ok:

Krowie - aktywności brak. Idzie na rekord ciągłego spania przyklejonego do człowieka.

Aia pisze:Dziękuje Gosiu.

Mnie też. Ale jedyny ratunek dla pleców, to samemu się trochę w domu powyginać.
Dziś planuje leniwy dzień. Leniwie będę sprzątać pokrzątam się po kuchni. Naszła mnie ochota na smak z dzieciństwa - bułkę z pieczarkami. A w Necie znalazłam przepis na paluszki pizzowe z ciasta francuskiego, więc spróbuję zrobić - może się nie spalą, trzymajcie kciuki

Krowie - aktywności brak. Idzie na rekord ciągłego spania przyklejonego do człowieka.

Moje koty to też leniwce, tylko jedzą i śpią i znów jedzą i śpią. :201461

Jak sie udaly paluszki?
Wczoraj byl po prostu taki dzien, mnie nawet kawa nie pomogla

Oczy mi sie same zamykaly

Nie byłoby czym zaimponować gościom :wink:

Wyciągnięte w ostatniej chwili przed spaleniem, więc są od spodu prawie czarne a z wierzchu niedopieczone. Typowe. Trudno, próbowałam, za 3 lata znów pewnie spróbuje, chyba że dorobię się sprawnej kuchenki :mrgreen:

Jednakowoż ciasto francuskie to na słodko, inaczej to marnotrawstwo :oops:

Za to bułka z pieczarkami :1luvu:

Pamięć zmysłów jest niesamowita.
Poczuwszy smak z dzieciństwa od razu przed oczami stanęła mi warszawska Starówka, wirujące kolorowe poncza i wybrzmiał dźwięk indiańskich dmuchaw
https://youtu.be/8kQZHYbZkLs?t=37

Zuza, Gosia, Warszawiacy pamiętacie? Wczesne lata '90? Rynek Starego Miasta. "Indianie" (bądź bez cudzysłowiu) dawali występy, zawsze się wokół nich zbierał wianuszek ludzi, można było kupić kasetę z ich utworami, a w okienkach barów sprzedawali własnie bułki z pieczarkami

Brakuje tylko bibułkowych serwetek, którymi się owijało bagietkę

No ba, pewnie, że pamiętamy. Tacy peruwiańscy raczej...

Pamietam, a jakze

Kolezanka wrocila po kilku latach we Wloszech a my ja na pizze zaprowadzilysmy :twisted:

Bylo to nieslodkie ciasto w ksztalcie gofra z keczupem, zoltym serem i pieczarkami :ryk:

Indiańską kapelę to widziałem jeszcze parę lat temu na Marszałkowskiej pod domami towarowymi. Poszli z duchem czasu, już nie było kaset tylko płyty CD

Bułka z pieczarkami na Starówce ma obecnie raczej kiepskie recenzje w necie. Dawno nie byłem w ogóle na Starówce, ale skoro wywołałaś temat i pobudziłaś kubki smakowe to chyba się wybiorę na degustację

Pamiętam że zawsze bardziej smakowała mi buła pieczarkowa niż parówkowa

Gdzie te wszystkie N126 z zapiekankami i bułami :?:

Meg, może nawet Boliwia. W tam tych czasach to byli po prostu "Indianie"
Ja też kilka lat temu ich widziałam. Nie pamiętam nawet gdzie. Jako 5-latce bardzo mi się podobali :mrgreen:

Opinie o bułkach czytałam... że w mikrofali podgrzewane

hańba, takie to było kultowe... Z parówkami nie jadłam, tylko z pieczarkami, w tym barze
https://www.google.pl/maps/@52.2499588, ... 312!8i6656

Jadło się taką bułę o tej porze roku, gorąca, grzała w ręce, mocno pieprzna, więc dodatkowo rozgrzewała od środka

Stawało się w tym wianuszku ludzi i oglądało Indian
Taki dzień był świętem

Piotrze, daj znać, jak się wybierzesz na bułę, czy coś zostało ze starych czasów.

PS
paluchy pizzowe przyniosłam do pracy. Zniknęły w trymiga. Na drugi dzień lepsze

A jak tak Ci zrobię zostaniesz w domu?

Zostałaś?

Zostałam

Nie da sę odmówić !!:D

Och

Aia pisze:A jak tak Ci zrobię zostaniesz w domu?

Cudowne

Aia pisze:A jak tak Ci zrobię zostaniesz w domu?

Nie wyszłabym za żadne cuda świata jakby tak się przykleil kić :1luvu:

Szczególnie że u nas śnieg pada. A ja w polarku... Brawo

Krowa na wypasie - siedemnasty rok z życia kota

Kto przegląda forum