Ooo, a ja własnie zauważyłam, że masz bloga! Jakos dotąd przegapiłam
Uwielbiam takie kocie traktorki

A u nas, cóż, po ponad tygodniu muszę to ogłosić oficjalnie: Ciri jest absolutnie zakochana w TŻ-cie. Mnie w miarę lubi, toleruje, czasem nawet podejdzie na głaski... ale jego uwielbia. Łasi się, mruczy, domaga głaskania, pakuje mu sie na kolana !

i tam zasypia, a jak się nie da, to chociaż spi koło niego na wersalce. I piszczy rozdzierająco, jak TŻ wychodzi do pracy. Zaczęło się to nagle, z dnia na dzień, po zdjęciu kaftanika ochronnego. Miłosć od... no, nie od pierwszego wejrzenia, ale od któregos tam z kolei
Ja jestem głównie od karmienia i zabawy
