Jest nieco pobudzony, zrenice szerokie, mruczy glosno, patrzy przed siebie...widac ze w jakims troche innym swiecie zyje. O jedzeniu nie ma mowy, poprzednimi razami tez nie chcial jesc po tych lekach ale czymstam to tlumaczylysmy, teraz wyglada na to ze faktycznie po tym zupelnie nie je. Wiec jak to podawac stale? Nie wiem...

Czy mniej go boli? Chyba tak, troche lazi i pupe wyzej trzyma, nozki sie nie chwieja tak bardzo. Ale skakanie wciaz rozpaczliwe.
Staramy sie trzymac...