Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

barbarados pisze:Nie licz ! Lepiej nie wiedziec
Mam to samo , wiec ...

Tak tylko ty masz znacznie więcej kotów niż ja :oops:

Mam

Z zabawkami to jest tak . Najpierw kupowałam dla kazdego po sztuce , zeby im przykro nie było . I częśc się bawiła , częsć olewała . Potem juz max 3 sztuki na stado . A i tak uzbierała się skrzyneczka .
A najpierw muszę odkryć , gdzie w mieszkaniu jest ta czarna dziura w krórej ukrywaja te najbardziej grzechoczące :wink:

Z ponad 20 gąbkowych piłeczek uchowało się moze z 10 . Nie moge się doliczyć kilku myszek . Nawet przy gruntownym sprzataniu nie moge ich znależc . No przecież nie zjadły

Ja też już nie kupuję każdej z osobna . Testerem każdej zabawki jest Pola dopiero po jakimś czasie zaczyna się nią bawić Zuzia.

barbarados pisze:Nie moge się doliczyć kilku myszek . Nawet przy gruntownym sprzataniu nie moge ich znależc . No przecież nie zjadły

Mam to samo. Co jakis czas dokładam nową myszkę, a starych nie umiem nigdzie znaleźć. A przecież mieszkanie ma tylko 2 pokoje, nie wiem gdzie niby te myszy mogą przepadać?

Opcja ze zjedzeniem zaczyna się robić prawdopodobna

No własnie . u mnie też dwa pokoje , do kibelka nie wchodzą , do łazienki sporadycznie . Zagladałam pod wersalkę , lodówke nawet pod pralke i wanne . Pod meble nie wepchną , bo one sciśle na podłodze stoję . Za meblami też nie ma . Szpar w podłodze nie ma .

I gdzie mozna zgubić np . piłeczkę pinpongową ? Bo ok. , taka gąbkowa jest elastyczna i się gdzieś upchnie .

Pogoda senna . Koty rano pobiegały , teraz drzemia . Najedzone :wink:

Ja też wszystko odsuwam, zaglądam - i nic

Nie umiem tego wyjasnić. Czasem po pary dniach czy tygodniach dziewczyny same znajdują zaginioną zabawkę... a czasem nie

Pewnie przy wyprowadzce, jak się opróżni mieszkanie, wszystko się znajdzie.
Albo i nie :twisted:

A może czarną dziurę odkryjesz i będziesz bogata i nie bedziesz musiała pracować . :twisted:

Czarna dziura to u mnie straszy w portfelu i na koncie :mrgreen:

ale bogactwa z tego nie mam

A to , to norma . :roll:

Może darmozjady do pracy posłać ? :twisted:

barbarados pisze:A to , to norma . Może darmozjady do pracy posłać ?

Chyba przy rozbiórkach budynków

do demolki to się nadają

Post nuklearne aranzacje wnętrz ? :twisted:

O to, to

barbarados pisze:Mam
Z zabawkami to jest tak . Najpierw kupowałam dla kazdego po sztuce , zeby im przykro nie było . I częśc się bawiła , częsć olewała . Potem juz max 3 sztuki na stado . A i tak uzbierała się skrzyneczka .
A najpierw muszę odkryć , gdzie w mieszkaniu jest ta czarna dziura w krórej ukrywaja te najbardziej grzechoczące
Z ponad 20 gąbkowych piłeczek uchowało się moze z 10 . Nie moge się doliczyć kilku myszek . Nawet przy gruntownym sprzataniu nie moge ich znależc . No przecież nie zjadły

to chyba wszędzie kocie zabawki giną w tajemniczy sposób :roll:

u mnie kiedyś taki dość spory szczurek zginął w ciągu jednej nocy, wieczorem Tofik z nim spał a rano nie było

Hah

Nie wiem gdzie Wam znikają zabawki - moje nie znikają

Aczkolwiek papierowe piłeczki tak... :roll:

Basiu a jak Ty to robisz, że Twoje koty nie wchodzą do łazienki? Moje to do łazienki wchodzą kilkadziesiąt razy na dzień

Aż musiałam zrobić otwór w drzwiach - kocie drzwiczki i teraz przynajmniej nie muszę otwierać i zamykać drzwi, bo koty się przetwierają

Pozytywnie zakręceni . Gacunia (*)

Kto przegląda forum