Kubunio dostał prawdziwą pocztówkę
swoją własną, z pozdrowieniami i życzeniami.
Od Pani Danieli, która się nim opiekowała na tzw. wolności.
Zaczęło się od tego, że (już dawno) wysłałam zdjęcia Kubusia - zwykłą pocztą. Wysłałam, bo wiem, jak to jest tęsknić. I dostaliśmy pocztówkę
Wzruszyłam się bardzo.