Hej
Dziś upolowaliśmy dużo, bo zazwyczaj nic nie kupujemy :/ Oto łupy

W alejce zwykłych ludzi na krzaczku wisiała taka oto cudna torebka - 10 zł

U tej samej miłej pani na ziemi leżał ... zapomniałam jak to się nazywa - emaliowany podłużny garnuszek

Bardzo chciałam taki mieć, u mnie w domu rodzinnym był i jest najlepszy do zapiekanek jarzynowych

Nowy jest drogi a ten za 27 zł (utargowałam 1 zł

)
Potem szłam i taki staruszek biedny bardzo chciał, żebym kupiła poduszkę za 5 zł, a że to była ta alejka zwykłych biednych ludzi coś tam chciał mi dać za darmo, nie wiem co, ale wziełam te dwie poduszki i zapłaciłam 10 zł - niech ma i niech się cieszy, że sprzedał poduchy. Właście się wyprały. Uszyję na nie poszewki i będą sobie leżały w salonie, a jak coś to będą kocie

Są chyba wełniane, takie krupuwkówe:

Potem kupiłam rameczkę za 3 zł, bo też siedział taki staruszek, a zdjęcie mi się spodobało, więc wzięłam

Rameczka brzydka, ale juz wiemy, że...?... wszystko można pomalować i będzie ładne


Potem kupiłam też nowy notesik z długopisem za 2 zł:

i.................... ostatni hit... mąż kupił kotom
.
.
... pan łasica!

Wiem, to okropne! Przecież to biedny, umęczony nieboszczyk

Ale leżał taki bidok, a pan chciał tylko 10 zł to kupił go mąż kotom zamiast myszy. Na razie został przez Marysię obwąchany od nosa po paznokieć u nogi, potem pewnie małż będzie się bawił z Marysią tym, bo już przywiązał do sznurka i ona za tym biegała, ale to długie jak sama Marysia. Teraz m. jest na siłowni, więc Pan Łasica ma spokój. W ostateczności pochowamy go latem tak jak mu się to należy od dawna. Nie ma rączek - te pewnie poszły jako breloki do kluczy :/ Straszne to jest, biedny taki borok.
I zachorowałam na coś czego małż zły i niedobry mi nie kupił. Stałam przy tym jak zaczęliśmy zwiedzać i na koniec stałam 10 min, żeby małża złamać i żeby mi kupił i ostatecznie mi nie kupił a pan łaskawie chciał spuścić tylko 5 zł a już się pakował - a chodzi o dzwonek z kotem! Znalazłam w sieci dwa podobne -


Tamten podobny był do tego pierwszego i kosztował 85 zł. Kota pomalowałabym na biało i mam idealne miejsce dla niego. Pięknie też dzwonił achhhh chcę go...
Tutaj koty i ich nowy kolega - koty nie rozumieją dlaczego jest taki płaski i się nie rusza :/

A co do farb to Mirko nie mam porównania - te meble malowałam średnio po 3 razy każdy i jeszcze farby mi zostało na całą komodę

Ale teraz muszę kupić dwie puszki

Nie mam odwagi ryzykować z tańszą, u już wiem czego sie spodziewać, a drzwi z łazienki w pięknym odcieniu francuskiej szarości wyglądają cudnie, matowe i szlachetne

Na jarmarku zjedliśmy jeszcze ciepłego oscypka z grila z żurawina i jednego dużego kupiliśmy do domu

Porobiłam trochę zdjęć, ale odkąd mnie jeden facet ochrzanił i darł się na pół targu to mam teraz awersję do fotografowania tam :/ Pokaże Wam potem jak takie miejsca wyglądają
