Uff kochani moi nie wiem od czego zacząć, tak długo nie pisałam na wątku...

Wiem, że nie mam żadnego usprawiedliwienia

Po prostu cały mój czas pochłania praca, nie ma mnie jakieś 12h w domu każdego dnia a w weekendy to wiadomo... nie wiem w co włożyć łapki.
Czasem już sobie mówię, że czas wreszcie coś naskrobać, ale nic z tego w rezultacie nie wychodzi.... Wiszą u mnie na ścianach piękne koty od Basi - Miraclle i zawsze jak na nie patrze, to sobie myślę... kurde trzeba na miau wrócić chociaż napisać co słychać

Tak samo w sypialni mam cudny portret moich kocurków od Kotiny

W każdym kącie u siebie coś mi o miau przypomina

Nie mniej jednak zaglądam by podejrzeć co u Was, w końcu mnóstwo fajnego czasu spędziłam z Wami na miau

U mnie to już napisałam, pracuję i pracuję a moi dwaj królewicze miewają się świetnie. O właśnie Teemo wlazł mi na kolana

Kocurkom w tym roku stuknie: Muszu 6 lat, Teemciak 3 lata

No, czas leci. Miau założyłam mniej więcej tuż po tym jak adoptowaliśmy Teemo, miał kilka miesięcy.
Generalnie nic się nie zmieniło. Teemo cały czas obserwujemy i stosujemy się do zaleceń behawiorysty - no niestety to jest wieczny kociak w ciele dorosłego kota

Ostatnio kilka razy nasiusiał tam gdzie nie trzeba, znowu nosił obróżkę i w sumie od początku tego roku jest ok. Muszu jak zawsze - ma wszystko w puchatych czterech literach, w lipcu czeka go kontrolne szczepienie i kontrola ząbków, które niestety się psują i będziemy podejmować decyzje o usunięciu części, chociaż ładnie zaleczyliśmy dziąsła, jednak to wetki zadecydują

Eh, nawet nie wiecie jakie miałam wyrzuty sumienia, że zaniedbałam miau... tak niefajnie, bez słowa

A myślę o Was często i nawet mój małż poświadczy, że marudziłam od dawna, że muszę zwalczyć lenia i napisać cuś

Ok, teraz lecę na Wasze wątki i poniżej wklejam troszkę fotek

Mó paczacz


Razem na regale (o dziwo jeszcze się mieszczą)

Muszu relaks


Ostatnio skubańce śpią tylko na łóżku


I Teemu z wąsami

