Opowieść o Kocie-Ikonie. Trzeci raz, a wciąż sztuka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 10, 2014 21:51 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

piękne te opowieści, Izuś, ale jestem jeszcze w stuporze po tym, co się stało z kwadrans temu.

wysiadam z taksówki (do mnie o tej porze już nie jeżdżą normalnie autobusy), a tu się szlaja jakiś bajgiel pod domem. kręci się kręci, przybiegł mnie obwąchać, przyjazny taki, merda ogonem. zadbany, nażarty (jak to bajgiel domowy - z lekką nadwagą), bez obroży, w ciemności nie widziałam, czy ma tatuaż.
myślę - no nie, nie mogę psa zostawić. albo się zgubił, albo ktoś go porzucił, będziemy szukać właścicieli. ale coś mnie tknęło, żeby najpierw kazać mu szukać domu, a nie do siebie wprowadzać. może dlatego, że nie był przestraszony, tylko zaciekawiony, i pilnował, gdzie jestem, ale szczególnie się nie garnął.
hasło zaskoczyło, bajgiel ruszył tropem - i popatrywał bacznie, czy za nim idę, a jak zostawałam z tyłu, to siadał i czekał. tak mnie poprowadził przez osiedle na jedną uliczkę wyżej (21:30). przebiegł dwa ogródki i siadł pod jednym konkretnym domem. czekam, może się rozmyśli, zwłaszcza że dom bez ogrodzenia (jeszcze w budowie), żaluzje spuszczone na głucho, ciemno - ale nie, bajgiel uparcie prosi mnie, żebym go tam wpuściła.
no ok, spróbuję... pierwszy dobry sygnał: dzwonek domofonu działa. drugi: ze środka rozległo się szczekanie, na co "mój" bajgiel wyraźnie się ożywił.

w końcu zeszła jakaś pani, bajgiel smyrgnął natychmiast do środka do domu (kompletnie nie przejmując się właścicielką) i obwąchują się z tamtym, a ona, że... to nie jej pies.
ja już się kopytami prawie nakryłam, więc pospieszyła z wyjaśnieniem: bajgiel jest suczką sąsiadów z domu po skosie, regularnie (!) szlaja się po osiedlu, bo mają niedomkniętą furtkę, a do niej przybiegła, bo razem na spacerach bawią się z Pako (jej psem). i że mam się nie przejmować, ona jej założy zaraz obrożę i odprowadzi do właścicieli, i że nic się nie stało i że się nie gniewa.

podziękowałam i wróciłam do domu.

co to za właściciele, że się w ogóle swoją suczką nie przejmują i puszczają ją jak leci? że ona woli iść do innych psów niż do swojego stada na hasło dom? że ona im tak regularnie lata, a oni furtki dalej nie naprawią? że im 21:30 brak psa w domu nie przeszkadza?
:conf:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Nie mar 16, 2014 23:25 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

ja też Was kocham. :lol:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Pon mar 17, 2014 8:36 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

No to przygoda z tym pieskiem. Niestety, tak to wygląda. U nas w okolicy takie psy sobie biegają - wychodzą z otwartych posesji i nikt się tym nie przejmuje :roll: Często rasowe, pewnie kupione za grubą kasę. Nie, żeby to miało jakieś znaczenie ;) Tylko takie psy pewnie chętniej są kradzione po prostu. Ale zero refleksji. Taka gmina :?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 17, 2014 21:03 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

dzięki, Mahob, za dowód, że nie piszę w pustkę :lol: :ok:

wiesz, wydawałoby się, że jeśli nie przywiązanie do zwierzęcia - to chociaż do wpakowanych w nie pieniędzy będzie powodem, żeby o nie dbać. a tu guzik.
ale jeszcze nie spotkałam znowu bajgielka.

lecę do książek, jestem w wiecznym niedoczasie, odkąd zmienił mi się plan semestru. i szczerze mówiąc jestem tak zmęczona, że wszystko mnie drażni i w każdej chwili mam ochotę na kogoś krzyczeć :evil:
po*&^%$#! mnie z dwoma kierunkami.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Pon mar 17, 2014 22:01 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Nie piszesz w pustkę. Czuwam :>

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto mar 18, 2014 8:54 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Nie piszesz w pustkę - zawsze ktoś czyta. Ja czytam :wink: tylko nie piszę często, bo jakoś tak... najczęściej mi czasu brak albo weny :oops:
Nie zniechęcaj się - pisz, jeśli tylko masz ochotę :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 18, 2014 9:30 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Ja tez doczytuje, co prawda z opoznieniem, ale zawsze :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto mar 18, 2014 10:01 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

to się jeszcze poskarżę, że mi samiec domowy marcuje (i spać się w nocy nie da). półtora roku minęło, a on nadal się nie zorientował, że nie ma u żadnej szans...
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Wto mar 18, 2014 10:05 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Jak to nie ma - oferuje bezpieczny seks :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto mar 18, 2014 10:46 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Maupa-może czas na pogadankę o motylkach, ptaszkach i braku części sprzętu ?

annakreft

 
Posty: 579
Od: Pon wrz 05, 2011 10:20

Post » Wto mar 18, 2014 11:00 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

rozumie tylko hasło "hop" i "przestań wydzierać paszczę" :c
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Wto mar 18, 2014 11:27 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

AYO pisze:Jak to nie ma - oferuje bezpieczny seks :mrgreen:

Właśnie! :lol:

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 19, 2014 8:06 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Uparty wytrwały :wink:
Nam Henio już odpuścił na szczęście i pozwala spać ale przez jakieś dwa tygodnie też dawał popalić o 4 nad ranem :roll:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 19, 2014 8:12 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Lajza jest bardziej uparty, bo wyje tez miedzy 22 a polnoca, potem w okolicach piatej, ale ponadto i losowo w ciagu dnia... powylazilby, widze to po nim, a z moim obecnym planem zajec nie dam rady brac go na spacery tak czesto jak w zeszlym roku :(
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Śro mar 19, 2014 21:41 Re: Opowieść o Kocie-Ikonie. Pierwszy jubileusz!

Maupa pisze:ja też Was kocham. :lol:

ale ja się wpisałam - tylko mi wcięło 8O :evil:

napisałam, że właściciele nie zasługują na takie psa - ukradnij im go :mrgreen:
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 11 gości

cron