ewexoxo pisze:ksb pisze:Chyba mi się podoba Twój wet.
A o Morrisa się nie martw - już już pewnie będzie śmigał

ja się tak trochę śmieje, że u niego zwierzęta dostają mniej leków, ale rachunek wychodzi taki sam jak u innych z lekami

Mnie się spodobał od razu. Wydatków sporo, ale w sumie się opłaci, kot będzie zdrowy i tylko badania kontrolne i szczepienie raz na trzy lata, o odrobaczaniu nie wspomnę, bo to już naprawdę drobiazg.Nikt mi nie powie, że koty nie mają jakiegoś dodatkowego zmysłu.Od razu wiedzą, że to TEN dom , ich zachowanie na to wskazuje. Tak było z moimi kotami, które oddałam do adopcji. Morris od razu poczuł, że tu jest jego miejsce, wyczuł, że chcecie mu pomóc, że jest w pełni akceptowany, że zaspokajane są jego potrzeby.Mądry wet trochę pomógł i mamy jeden z bardziej optymistycznych wątków na forum

i tak trzymać
