Święta , święta i po świętach... przed nami Nowy Rok.
U nas względny spokój, testujemy teraz Mirtagen u suni, bo po Peritolu apetyt pojawił się tylko na krótki czas,
więc trzeba wypróbować coś innego. Esiek jak to cesarz życia formę trzyma dobrą, cukry pojawiają się czasem
niższe i to jest pocieszające. Ja jestem mocno przemęczona, w 2 tygodniu stycznia wyjeżdżam na 3 dni do Czech.
Załatwiłam dla mojego geriatrykowa opiekę w postaci mojej młodszej siostry, bo ona wie jak się nimi zająć.
Mam nadzieję, że nic się złego nie wydarzy. Obawiam się tylko Eśkowego jedzenia w tym czasie, bo on jak mnie
nie ma to ma takie odpały ,że nie chce jeść. Oby nie w tym czasie. Zabezpieczony będzie ze swoim najlepszym
żarciem więc wierzę, że nie będzie się nic działo złego.
W Krakowie odwilż, teraz znowu wszystko przymarzło. Lodowisko na ulicach, same stłuczki i połamane nogi.
Masakra

A przed Wigilią było tak fajnie, prószył śnieżek i było milutko, biało.. ach
Pozdrawiamy wszystkich i ściskamy mocno
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku , samych radosnych chwil życzy Eśkowa Rodzinka
