Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 17, 2013 18:56 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Ja to aż się boję pomyśleć, że Broni zabraknie, że będzie chorować...
Choć minęło już parę lat, cały czas pamiętam, jak mój pierwszy kot, Kajtuś odchodził.
Jak jechałam do weterynarza, od którego wyszliśmy z 10 minut wcześniej.
Jak wracaliśmy do pustego domu już bez Kajtusia. :(
I to samo miałoby powtórzyć się z Bronią?
Aż boję się o tym myśleć.

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw sty 17, 2013 19:24 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Pożegnanie na zawsze kociego przyjaciela to straszliwe przeżycie.

A potem ta pustka, której nic nie jest w stanie zapełnić.

Niestety, prędzej czy później to się wydarza, a człowiek nigdy - bez względu na okoliczności - nie jest na to przygotowany.
I nie ma znaczenia, czy byliście razem długo czy krótko.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2013 6:51 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

mb pisze:Pożegnanie na zawsze kociego przyjaciela to straszliwe przeżycie.

A potem ta pustka, której nic nie jest w stanie zapełnić.

Niestety, prędzej czy później to się wydarza, a człowiek nigdy - bez względu na okoliczności - nie jest na to przygotowany.
I nie ma znaczenia, czy byliście razem długo czy krótko.

To prawda. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40415
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 18, 2013 9:49 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Mnie nadal wydaje się, że śni mi się jakiś ponury, przerażający sen, z którego przecież muszę się obudzić.

A gdy budzę się rano, to okazuje się, że obudzić się z tego nie można - że to nie sen, lecz inne życie, inny świat, smutny i obcy.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2013 17:05 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Trzeba wziąć się w garść. Otrząsnąć się ze smutku i iść służyć naszym kotkom 8)

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt sty 18, 2013 17:17 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

kciuk pisze:Trzeba wziąć się w garść. Otrząsnąć się ze smutku i iść służyć naszym kotkom 8)

Masz rację, bo taki smutek niczego już nie zmieni dla tych, których nie ma - tak naprawdę to tylko użalanie się nad sobą.
A to nie jest dobre dla nikogo.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2013 20:17 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Oj, żeby to takie łatwe było "wziąć się w garść"...
Pamiętam o Twoich dziewczynkach, o Kidzie także.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sty 18, 2013 20:56 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

ryśka pisze:Oj, żeby to takie łatwe było "wziąć się w garść"...
Pamiętam o Twoich dziewczynkach, o Kidzie także.

O Kidzie myślę do dzisiaj.
To był taki mądry kotek.
Za te wszystkie straszne rzeczy, jakich doświadczył, należało mu się coś więcej od życia, a otrzymał tak niewiele.

Trudno jest się wziąć w garść, bo taka strata oznacza zmianę całego dotychczasowego sposobu życia. Trzeba się jakoś do niej przystosować, a to wymaga ogromnego wysiłku, bo cały czas wszystko w człowieku krzyczy "nie mam siły, nie potrafię, nie chcę!!!"

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 19, 2013 8:35 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Ja to wszystko rozumiem, tym bardziej, że niedawno odeszła moja Mama :(

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob sty 19, 2013 10:06 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

kciuk pisze:Ja to wszystko rozumiem, tym bardziej, że niedawno odeszła moja Mama :(

Ogromnie Ci współczuję.

Ludziom, którzy tego jeszcze nie doświadczyli wydaje się na ogół, że to normalne, że rodzice odchodzą, bo taki jest porządek świata.
Ale tak naprawdę to jest koniec świata, w którym przeżyliśmy większą część czasu, jaki jest nam dany.
Straciliśmy kogoś, kto był zainteresowany nami w zupełnie wyjątkowy sposób - kogoś, dla kogo byliśmy najważniejsi.

Po pewnym czasie człowiek przystosowuje się i do tej zmiany, ale życie jest już wtedy całkiem inne.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 19, 2013 19:59 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Wiele razy pisało się tu o Kidzie, więc trzeba wreszcie go zobaczyć.

Gdyby nie Kid to pewnie nie zainteresowałabym się innymi kotami z Cichego Kąta i pewnie nie adoptowałabym Kasi, Kropci, Mrusi i Bisi.
Kid pochodził z tej samej grupy kotów, co Mrusia - z interwencji u jakiegoś menela psychopaty.

Oto biedaczek Kid - był taki niewyrośnięty z niedożywienia.

Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 19, 2013 22:09 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

wygląda, jak mój Kajtuś, jak miał ze 3 miesiące.

I co się z kotkiem stało ?

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob sty 19, 2013 23:22 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Kida adoptowałam 15 września 2004 r., prawie bezpośrednio po interwencji.
Był wręcz zagłodzony - tak potwornie chudy, że wyglądał jak szkielet w marnym futerku.
Początkowo bał się mnie panicznie - kulił się i piszczał na widok wyciągniętej ręki, jednak dość szybko się przełamał, gdy zrozumiał, że mu nic nie grozi.
Z dnia na dzień stał się zwykłym, mruczącym kotkiem, uwielbiającym spanie w pościeli.

Okazało się, że miał bardzo zaawansowaną przewlekłą niewydolność nerek.
Ja byłam wtedy początkująca, jeśli chodzi o wiedzę o kocich chorobach i zawierzyłam wetom z pobliskiej lecznicy, która była filią jednej z najbardziej popularnych lecznic w Krakowie. Niestety nie zajęto się tam Kidem odpowiednio. Wiem, że nie udało by się już utrzymać go przy życiu dłużej - nerki nie zagęszczały moczu od samego początku - ale właściwa diagnoza i postępowanie oszczędziłyby Kidowi i mnie niepotrzebnego stresu.

W przeddzień śmierci Kida trafiłam z nim do lecznicy, do której chodzę obecnie, cały czas od tamtej pory. Tam zrobiono wszystko, żeby nie cierpiał i podjęto próbę ratowania go.
Niestety Kid umarł następnego dnia, 11 grudnia 2004 r. przed południem.
Ostatnio edytowano Nie sty 20, 2013 9:59 przez mb, łącznie edytowano 1 raz

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 20, 2013 7:39 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Biedny kotek :(

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie sty 20, 2013 10:01 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

kciuk pisze:Biedny kotek :(

Do dzisiaj, jak myślę o nim, to łzy same napływają mi do oczu.
W tej grupie Kida, z tej interwencji, było 17 kotów i wszystkie były w podobnym stanie.

Część z nich nie przetrwała epidemii kociego kataru (w tym brat bliźniak Kida), a pozostałe wszystkie zostały adoptowane i przeżyły po parę lat w swoich domach, ale większość cierpiała na różne choroby będące wynikiem skrajnego zaniedbania.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 371 gości