TEN Kots&Fisio Żoliborski*PL['] - Mar-Lenka ma DOM

wczoraj zaczęliśmy kuracje EPO - Puszi dostala pierwszy zastrzyk
koszt całej kuracji (6 zastrzyków) to 150 PLN

dzis Puszi dostała drugi zastrzyk EPO, na szczescie zadnej niekorzystnej reakcji nie było
wieczorem leki i kroplówka

Maryla pisze:(...)na szczescie zadnej niekorzystnej reakcji nie było(...)

I tak trzymać :ok:

Wojtek pisze:
Maryla pisze:(...)na szczescie zadnej niekorzystnej reakcji nie było(...)

I tak trzymać

podobno najwieksze ryzyko wstrzasu jest po drugim zastrzyku
dlatego podalam go w czasie gdy wet prowadzacy byl na dyzurze

Puszi przestala sie podobac dieta :roll:

za to podoba sie Jackowi :twisted:

wczoraj po 4 dniach od zakonczenia kuracji EPO zbadalismy krew

bylo ..................... jest
mocznik: 133,3 ....................... 131,6
kreatynina: 3,2 ........................... 3,0

hemoglobina 8,3 ........................ 8,7
hematokryt 25,8 ...................... 26,7

poprawa jest, ale nieznaczna
zapytam dzis weta jak to widzi i co dalej

podawanie kroplowek Puszi to masakra, wije sie jak wegorz i kluc ja trzeba wielokrotnie
czasami daje jej spokoj bo nie daje rady
karme je wylacznie mokra

oby tak dalej!

[size=50]edit: oczywiście jeżeli chodzi o wyniki, a nie podawanie kroplówek[/size]

Maryla, jeżeli dajesz kroplówki podskórne, to musisz na ten czas unieruchomić kota po prostu. Szczurek też kombinuje i ucieka, zwłaszcza od kiedy lepiej się poczuł. Trzymam go mocno, a kroplówka leci na full. Wyszło mi, że tak jest najkrócej, czyli najlepiej.

jak unieruchomic?
ona sie tak wyrywa ze igla zawsze wypada
daje jej podskorne, tak ze 100 ml dziennie powinna dostac
na dodatek poniewaz trzeba zrobic tymi kroplowkami prace za czesc jej nerek - to nie jest sprawa przejsciowa tylko mamy juz tak zawsze
a wieczorem, poniewaz wie, co ja czeka, jest nie do zlapania - zwlaszcze jak ide z miska z jedzeniem to wie ze trzeba wiac

no coz, pozostaje przemoc :wink:

to maly i drobny kot wiec jakos sie w koncu udaje
nie chce pisac co byloby gdyby to byl .... no nie napisze bo jeszcze by bylo :roll:

Jana pisze:Maryla, jeżeli dajesz kroplówki podskórne, to musisz na ten czas unieruchomić kota po prostu. Szczurek też kombinuje i ucieka, zwłaszcza od kiedy lepiej się poczuł. Trzymam go mocno, a kroplówka leci na full. Wyszło mi, że tak jest najkrócej, czyli najlepiej.

`Najkrócej` w przypadku podawania płynów podskórnie, jest podawać strzykawką [20ml]. Owszem rozpychanie towarzyszące podawaniu płynu pod ciśnieniem jest nieprzyjemne, ale i najkrótsze. Najlepiej wtedy podawać w `kieszeń` skórną przy udach - tam zwykle jest tłuszcz, słabo unerwiony, więc i mniej boli.

Co do wyników. Wydaje mi się, że akurat w tym przypadku ważniejsze są parametry czerwonokrwinkowe - nie dość, że nie spadają to jeszcze sobie rosną. Poziom mocznika i kreatyniny nie jest dramatyczny i ważne, że w ogóle drgnęło w dół.

Kciuki wciąż.

Czy podajecie Eprex czy coś innego?

CoToMa pisze:Czy podajecie Eprex czy coś innego?

nie
na krew Puszi dostala tylko serie EPO
za 3 tygodnie zrobimy kolejne badanie krwi i wtedy wet cos postanowi

Puszi nie chce RC, laskawie zjada Hillsa no i dzis dala rade zjesc Animonde Integra dla kotow nerkowych
tylko czy jej sie nie odmieni? bo zapas RC lezy ....

Podawanie płynów podskórnie strzykawką to masakra, Mysza tak miała w drugiej lecznicy i to było straszne. Nie wiedziałam wtedy, że można inaczej.

Maryla, jak trzeba to trzymam Szczurka za kark, a tyłek mu przyciskam udami albo biodrem do ściany (siedzę z nim na podłodze). On dostaje 150 ml i idzie to kilka minutek, więc da się wytrzymać.

Jana, my tez jakos dajemy rade, tylko Puszi siedzi w lazience na pralce, bo mam gdzie plyn powiesic
problem byl z podawaniem tabletki, ale teraz ja rozgniatam i podaje w karmie, na glodniaka i jakos idzie

Puszi nie chce juz jesc karmy nerkowej
zadnej
i co ja mam zrobic?

wczoraj w koncu dorwalam Victorka i poszlismy do weta z zębami
w paszczy masakra

niektore zeby wet po prostu wyjmowal penseta
2 kły sie ruszały i był wokól nich stan zapalny, wet sie bał usuwać zeby nie polamac szczeki, ale sie udalo
usunal tez wszystkie pozostałe trzonowe
zostały tylko 2 zdrowe kły, reszty nie ma
teraz czekam jak Vikus bedzie jadł, po nocy cos polizal, dzis rano troche tez, ale tylko mokry pasztecik
zobaczymy czy zacznie jesc chrupki
no i dzis pierwszy raz nie widzialam u niego zaslinionej brodki tylko sucha
mam nadzieje ze ten zabieg mu bardzo pomogl, przynajmniej go nie bedzie bolec

TEN Kots&Fisio Żoliborski*PL['] - Mar-Lenka ma DOM

Kto przegląda forum