Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anita5 pisze:U nas mały szpitalik.
Bakeneko pisze:opisze nasz wczorajszy dzień a właściwie inne też
wstajemy ok 5.15 i na rozgrzewkę 14 qwet do sprzątnięcia, podanie jedzenia, sprzątniecie pozostałości i niespodzianek pozaqwetowych, podawanie lekarstw czyli interferon potrzebującym, antybiotyk Mufi, Pucek, szukanie potrzebujących gdyż nie wszyscy potrzebujący zgłaszają się dobrowolnie, wypuszczenie Zochy do ogrodu w celu budzenia sąsiadów, podawanie kroplówek, Mufi rano 100 ml, Kituś 100 ml, upragniona kawa i wio do pracy gdzieś o 6.55 jak dobrze idzie (mamy 17 km do pracy)
powrót Anita gdzieś o 14.30 ale czasami 19.00, ja ok 16 i znowu 14 qwet, jedzenie , kroplówki po 100 ml lekarstwa Mufi (nerkowe), zazwyczaj jakaś jazda do veta np wczoraj w celu założenia Mufiemu wenflonu itd;
wieczór ok 20, 14 qwet, nawadnianie, lekarstwa, sprzątanie niespodzianek.... no i chwila spokoju no chyba że ktoś jest aktualnie w ciężkim w stanie to dochodzi mega zmartwienie.... no i tak to wygląda mniej więcej co dnia, nie wliczając w to czasu pochłanianego na zaopatrzenie i takie tam inne dinksy
Najfajniej jest kiedy po całym dniu gonitwy zapali się w piecu, wnętrza się nagrzeją a wszyscy czworonożni mieszkańcy układają się pod kaloryferami i oddają się błogiemu lenistwu i zapada taka cisza....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości