Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 13, 2008 9:46

Ale cudne maluszki, widac ze im bardzo dobrze w Twoim domku :D
A Mruczek prześliczny!!!!

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob wrz 13, 2008 11:09

Mruczek przepiękny :D
Gapcio widac szczęśliwy, a drugi koteczek (własnie jak drugi koteczek ma na imię?) pięknie przytył.

A z Gapcia to straszny rozrabiaka się zrobił :lol: Taki spokojny koteczek z niego byl, dopiero pod koniec pobytu u mnie zaczął się rozkręcać.

Czekam na relacje co robią kociaki :lol: i Mruczek też
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 13, 2008 16:58

A dzisiaj na obiadek byla gotowana wolowinka. Surowej też troszkę dostałem, a tak naprawdę to ukradłem Mruczkowi, bo Mruczek dostaje surowe mięsko, gotowanego nie rusza.
Pozdrawiam
Wasz GAPCIO

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob wrz 13, 2008 17:00

Gapcio, proszę cię nie kradnij! Nie tak ciebie uczylam :oops:
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 13, 2008 17:22

Cała trójca teraz śpi, nabierają siły na nocne harce. Gapcio to faktycznie rozrabiaka, jak na swój wiek to mało śpi, jak pozostałe za długo śpią to idzie je budzić, woli zabawy w grupie, samotne pogonie za piłeczką lub zabawa z myszką są nudne. No a najlepiej to reaguje na dźwięki z kuchni, odgłos zamykanej lodówki przerwie każdą zabawę i obudzi z najgłębszego snu. Jak coś jest robione w kuchni to Gapcio asystuje przy wszystkim, dzisiaj to bardzo spodobało się jemu obieranie ziemniaków. No a jak jest już przygotowywane mięsko to istny horror, dobrze że jest jeszcze tak mały że nie może wskoczyć na szafkę, no ale jeszcze troszkę i jak nauczy się wskakiwać to będę musiał chyba do piwnicy chodzić szykować obiadek dla niego.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob wrz 13, 2008 17:25

To Mruczek jest taki gapcio, je tak powoli. to co mam robić jak ślinka cieknie ?

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob wrz 13, 2008 18:55

Jestem bardzo, bardzo ciekawa co z tego Gapcia wyrosnie :lol: Ma zadatki na niezłego zbója :wink: a Jarek mu pozwala na wiele.
A drugi koteczek jak się czuje? Mam nadzieję, że jest zadowolony z towarzystwa Gapcia.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 13, 2008 19:10

Aż takim zbójem to Gapcio chyba nie będzie, jest słodziak. Drugi koteczek czuje się już dobrze i chyba jest zadowolony z towarzystwa Gapcia, robią wszystko razem, razem biegają do kuchni pilnować lodówki, razem jedzą, nawet razem biegają do kuwety, tak że nie nadążam czyścić piasku. One chyba się nauczyły od Mruczka że po załatwieniu się musi być natychmiast posprzątane. Na samym początku jak coś zrobiły to Mruczek przychodził dawać znać że jest nieporządek w kuwecie.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob wrz 13, 2008 19:13

A Jarek , cóz jest dziadkiem. Dziadki przeważnie na wszystko pozwalają swoim maluchom.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob wrz 13, 2008 19:21

Mruczek jak czuje się za bardzo sponiewierany przez te dwa maluchy to po prostu ucieka na segment na sam szczyt i obserwuje z góry jak te dzikusy rozrabiają. Albo wyciąga mnie na spacerek, pomimo że dzisiaj pogoda nie za bardzo, trochę zimno i pokrapiało , był dwa razy po godzinie na spacerku.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob wrz 13, 2008 19:27

Biedny Mruczek. Zamiast spokoju, dwa biegające zbóje :lol:
Ale kociaki wyrosną, wyrosną z tego ...kiedyś :lol:
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob wrz 13, 2008 19:32

Obrazek
Stanowisko obserwacyjne Mruczka

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto wrz 23, 2008 21:30

Nikt tutaj dawno nie zaglądał, zresztą ja też dawno nie pisałem. Po pierwsze to zwaliło się tyle niespodziewanych zajęć, że czasu brakowało. Po drugie to nie pisałem bo nie miałem nastroju, a zresztą nie chciałem nikogo martwić, i tak na tym forum tyle smutku i nieszczęścia. Według przekazanej mi przez dzidzie informacji miałem po trzech tygodniach odrobaczyć i zaszczepić Gapcia. Ale niestety Gapcio trafił do weterynarza wcześniej, najpierw przestał się bawić i gonić, a w kupce pojawiły się takie dziwolągi- chyba tasiemiec, dostał u weterynarz taki preparat, w nocy sypnęły się robale, a rano biedaczek był tak słabiutki że musiałem zanosić Gapcia do kuwety, po południu następna wizyta u weterynarza , dostał znowu coś do pyszczka i dwa zastrzyki, ten drugi chyba zabolał ale mnie palec chyba bardziej- zresztą palec boli do tej pory- niby słabiutki chory kotek , nie spodziewałem ze ma taki zgryż, prawie jak pitbul czy coś w tym rodzaju. No i spędziłem następną nockę przy posłaniu Gapcia, żona mnie w tym wspirała bo sam to bym chyba nie wyrobił. W sobotę po południu Gapcio zaczął czuć się lepiej, a od niedzieli to goni jak dawniej. W poniedziałek, czyli wczoraj znowu wizuta u doktora, naszczęście bez zastrzyku ale dostał coś do picia , jeszcze jedena wizyta w poniedziałek i następnie po trzech dniach do szczepienia. Tylko czemu ja mam jechać na to szczepienie - tak się boję strzykawek.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto wrz 23, 2008 21:42

Chyba jestem przeczulony, jak koty za mało gonią i rozrabiają to już się marwię że coś im dolega. ale w sumie to chyba nie tak źle, bo lepiej trafić do doktora wcześniej, nim choroba się rozwinie, bo jet tańsze i krótsze leczenie.
Ta moja czarno- biała znajda ma już imię, nazywa się Gucio.
Gapcio i Gucio właśnie wpadli znowu w stan gonitw, biegają jak dwa szaleńcy po mieszkaniu. No i ulubiona zabawa, ściąganie obrusa ze stołu.

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto wrz 23, 2008 22:37

Bardzo dobrze zrobiłeś, że zaraz po pojawieniu się pierwszych robali w kale zabrałeś Gapcia na porządne odrobaczenie do lekarza. Gratuluję i dziękuję Ci za opiekę nad koteczkiem z działki.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości