oj, Dorciu - pewnie tak jak wszędzie... tyle kocich i psich bied.
Najgorszy jest szpitalik, gdzie są chorutkie koty. W tym także maleńtasy, które bardzo płaczą
Kotki z niedowladem, zrezygnowane... a mnie ujęła śliczna sunia, szczeniaczek 4 miesięczny. Leżała mi na kolanach i zlizywała łzy.... mam nadzieję, że szybko trafi do swojego domku.
Więcej o kotach w łódzkim schronisku jest w tym wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3493595#3493595