Dark Lord pisze:już widać efekty

.
Nie. Tylko moj aparat robi ladniejsze zdjecia i dlatego Betty wyglada jakby ladniej...

Avian pisze:Jak mówicie o złamanej szczęce od razu myślę o Bazylku - on miał robione rtg i pierwszą decyzją było łamać jeszcze raz i składać
Masz tam u siebie takich chirurgow? Hm. Jesli mialoby to pomoc...
Odnosze wrazenie, ze kicia jest jednak po jakims wypadku. Ten krwiak na glowie, glowa chyba jakas nieksztaltna jest. Poza tym, jak pisala martka - utyka na lewa noge i jak sie patrzy z przodu, to jakby tez nie bylo prosto. Wydaje mi sie cala jakas taka pokrzywiona w roznych miejscach...
Mam tylko nadzieje, ze nikt sie nad nia nie znecal. Ale wtedy raczej balaby sie ludzi i nie miala postawy roszczeniowej.
A tak wyglada jadalnia. Wyszorowalam dzisiaj sciane i podloge i poprzylepialam gazety, bo Betty ma rozrzut kilku metrow jak je.
Przy jedzeniu z pyszczka wiecznie wisi jej dluga, ciagnaca slina, oprocz tego zawsze sie wypacka przynajmniej na brodzie, no i nie czeka az jej wytre, tylko trzepie glowa.. Bleeee....
Zaczyna mi marudzic przy jedzeniu.

Zmiksowalam RC, gourmeta i szynke. I moglam sobie to sama zjesc...
Nie omieszkala powiedziec, ze wciaz jest glodna i zyczy sobie cos dobrego.. No to zmieszalam RC, inny pasztecik gourmeta i tunczyka w oleju. Raczyla zjesc kilka lyzeczek...
Ona w ogole je malo za jednym razem. Tak ze 3-4 lyzeczki, bo musze nabierac po kilka razy, bo jak wylizuje to spada. No i miksuje wszystkiego po troszeczke. Wychodzi z pol kubeczka a i tak okazuje sie za duzo.
Do smietanki oprocz convalescence dokladam jej glukoze i jogurt naturalny. Moze szybciej przytyje..
Aha. I zabralam moim kotom wieksza kuwete. Moze tym razem bedzie sie miescic...
I jeszcze cos. Kicia nie wysuwa jezyka prosto. Zawsze tylko z lewej strony. Byc moze dlatego, ze nie moze przecisnac go przodem, bo nie moze otworzyc szczeki i bokiem jej latwiej. No ale przez to trudniej jej jesc.