Omne trikotum perfectum. Trzy lata z Bezią :)

Właśnie!

No i jest piosenka na Dzień Kota. Bardzo lubię Piosenkę, której nie ma (oficjalnie to chyba były „Barwy piosenki”). I ona tu posłużyła za podkład muzyczny, że tak powiem

Dzień Kota ogłoszony
Każdy kociarz wie
Do Kota przytulony
Do Kota śmieje się
Czy kociak to, czy senior
Rasowy czy wieloras
Dziś jest, dziś jest
Kota czas!

Więc miziaj swego Pana
Lub Panią, którą masz
Weź Kota na kolana
Do futra przytul twarz
Podziękuj za mruczenie
Za szaleństwa i uciech sto
Bo Kot, Twój Kot
To jest TO!

Oczywiście przepraszam wszelkie Koty za nazwanie Kota „to”! Licencia poetica, jak wiadomo

Dziękuję, Gosiagosia!

A propos różnych piosenek... dostałam dzisiaj SŁUŻBOWO link do takiej wersji domowej piosenki (po angielsku, z podpisami) - dlatego, że pierwszy raz nasze doroczne jakieś tam spotkanie się odbędzie online'owo, a jeszcze rok temu mogliśmy się normalnie zobaczyć... No to koordynatorka nam przysłała na popraw humoru to:
https://www.youtube.com/watch?v=vYmSAMcwXA8

Fajna śpiewająca rodzina

Naprawdę fajna! Wszyscy potrafią śpiewać, są muzykalni, mają sympatyczne głosy! Trochę to nawiązuje do dawnych tradycji muzyki kameralnej, czyli przeznaczonej do wykonywania w pokoju (camera - to po włosku pokój, a nie jak niektórzy podejrzewają - nuda :twisted:

). Takie wspólne, rodzinne muzykowanie.

Genialne! Po prostu genialny teks, fajne głosy i sympatyczne buzie... a jakie przebrania sceniczne!

Właśnie

Obejrzałam też „One day more”, też było fajne.

Staramy się! Na razie idzie, odpukać, nieźle :1luvu:

Na spacerze z Felkiem podczytywałam zaległości forumowe i powstawały nowe wierszyki, więc było mi śmiesznie

Feliks chyba też miał udane przedpołudnie, w słońcu, wierszowana relacja na gorąco powstała, ale przed publikacją musimy udoskonalić interpunkcję i poprawić literówki

Boże...
Czy pan Jan Lityński zginął ratując (swojego) psa?... (Nie wiem na pewno, czy swojego...)
...
Nie wierzę w to, co czytam...
...

Relacja z niedzielnego spaceru... Inspiracja początkowa - pan Kaczmarski, a jest też echo pani Chmielewskiej, że się tak wyrażę:

W pełnym słońcu w środku zimy
Feliks mnie na spacer wlecze:
W domu wszakże się nudzimy,
Więc na spacer chodź, człowiecze!

Tam gołębie, może szczury,
Chociaż z dachu woda kapie,
Spenetruję mysie dziury
Zamiast leżeć na kanapie.

Więc ruszajmy na zwiedzanie
Mniejszego kawałka świata
Zamiast leżeć na tapczanie
W środku zimy, w słońcu lata!

Miau :kotek:

Oby to lato zimą trwało jak najdłużej :ok:

Na razie nie jest źle, chociaż dzisiaj było słońca zauważalnie mniej. No i dzisiaj nie niedziela, nie było aż tyle czasu na kocie spacery. Ale balkoning bezbalkonowy naokienny mamy już regularnie. Sesje foto z ulicy od przechodniów już też są odpracowywane, zresztą ja też się nie oparłam i uwieczniłam kotowate wyglądające na świat.

Ale dla Bezi najbardziej się liczy okno kuchenne czyli to, z którego Bezia zwołuje gołębie na posiłki

Oj gdyby nie ta siatka... Upolowałaby, jak nic!

Fajnie, jak koty tak obserwują swoją telewizję :ok:

Jako że zanucił mi się kiedyś początek... tak nuciłam i nuciłam... i wyszedł... Wierszyk z motywem mlecznym

Jeszcze się czegoś napiję,
Najlepiej z mleczkiem kawusi,
Będę wiedziała, że żyję,
Choć Felek spacerem kusi.

Jeszcze posprzątam kuwety,
Jeszcze dosypię piaseczku,
Bedą tu miały czyściutko,
Gdy przyjdą sikać po mleczku.

Felinor, Bajka i Bezia,
Dwa bure i jedna szylka
Potrafią wypić śmietankę
Lub wsadzić pyszczek do... milka!

Miau :kotek:

Też mam takie odczucia... No, już zaraz się położę, poczytam o Kocie Philo albo Kociętnik - ale jeszcze sprzątnę kuwety, jeszcze zmienię wodę, jeszcze dam coś do zjedzenia kotom, a raczej kolejno każdemu kotu, ze szczególnym uwzględnieniem Sabci-niejadka i Kitka-chorutka... I niekiedy upływa godzina, albo i dwie, zanim mogę wreszcie, z czystym sumieniem pogrążyć się w lekturze :wink:

Omne trikotum perfectum. Trzy lata z Bezią :)

Kto przegląda forum