
Moja kochana seniorka - Tysiaczek
Pamietam naszą pierwszą kotkę - Szarusię, gdy miała 18 lat, to właściwie tylko jadła, wydalała i spała ...
Zrobiłam jej "domek" na szafie, do którego mogła swobodnie wchodzić po specjalnie dla niej ustawionych "schodach"
Tam sobie egzystowała, miała spokój
Młoda sunia Santa koniecznie chciała się z nią bawić, więc trzeba było kotkę częściowo odizolować ...

Dzisiaj cały dzień wietrzy mi się pościel, bo kotulki postanowiły sobie pospać. A przecież nie bedę kotom przeszkadzać



Tola zaczęła ze mną spać. Zdecydowanie wolę, gdy śpi mi nad głową Dziunia, która najwyżej co jakiś czas "umyje" mi włosy, ale głownie spi
Tola pakuje się pod kołdrę, przedtem drze się jak goopia, aby podniosła kołdrę, co by koteczek mógł się wśliznąć, po jakimś czasie wyłazi też miaukoląc i kładzie się na kołdrze obok mnie.
Gdy tylko się poruszę, a pozycje zmieniam dość często, ta od razu drze japkę - utrapienie z tym kotem


Księżniczka Dziunieczka ciut potargana ...


Tilka wylegująca się


Tymon ostentacyjnie dał mi do zrozumienia, że dzis pozował nie będzie



Czarny i biały w jednym stali domu, czarny na górze, a biały na dole (...)




Fitusiowi wreszcie udało się pospać na swoim posłanku. Żaden kot mu go nie zajumał



Moje pelargonie kwitną na całego

