Dziękuję Jolu. Ja tylko już psychicznie wysiadam, ja się jeszcze nie otrząsnęłam z Migusi która udusiła się na moich oczach. Pozostała nieufność do tych wetów, innych tzn lepszych, tutaj nie ma, są na podobnym poziomie kompetencji. I umieranie mojej mamy mam ciągle przed oczami. Ja już też nie mam siły na rozważania z może to, a może co innego. I nie wyobrażam sobie psychicznie życia bez Zuni, chociaż wiem, że nie jest wieczna. Nie mam

