Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 06, 2016 20:22 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Moja przed czyszczeniem wyglądała tak:
Obrazek
Kocie posłanka: https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=180429

Obrazek
https://www.facebook.com/Foszkowo-210350603059086/
https://www.facebook.com/Foszkovo-354082631836187/

Peggy ['] Gucio ['] Filipek ['] Pusieńka ['] Timuś ['] Maksio ['] Maja ['] Koksik ['] Belcia ['] Szarusia ['] Figunia ['] Baltazarek ['] Duduś ['] Tadzik ['] Bercik ['] Darwinek ['] Mentos ['] Pipi ['] Chmurka ['] Bambi ['] Płomyczek [']

pandadp

Avatar użytkownika
 
Posty: 1532
Od: Nie lip 20, 2014 22:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 06, 2016 20:27 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

To bardzo podobne! Tylko u niej zazwyczaj jest tego dużo więcej tj skupia sie na mordce tj policzkach...A jak woda przemywam to za bardzo się odklejac nie chce i w ruch musi pojsc pinseta. Ale czy to możliwe ze rzeczywiście to brud tak się przykleja ale tylko do Animondy? Bo po RC nie było takiego czegoś 8O
Miej serce i patrzaj sercem Obrazek
Wątek Kleosi :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=174883

Kukuczolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 117
Od: Śro maja 04, 2016 9:49
Lokalizacja: Rzeszów / Jarosław / Leżajsk

Post » Pon cze 06, 2016 20:30 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Myślę, że możliwe, że po jednych pokarmach przykleja się bardziej, zależy co producenci włożyli do karmy :twisted:
Ja zwilżam waciki i przykładam jej do pyszczka, żeby się trochę odmoczyło, schodzi potem łatwiej.
Kocie posłanka: https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=180429

Obrazek
https://www.facebook.com/Foszkowo-210350603059086/
https://www.facebook.com/Foszkovo-354082631836187/

Peggy ['] Gucio ['] Filipek ['] Pusieńka ['] Timuś ['] Maksio ['] Maja ['] Koksik ['] Belcia ['] Szarusia ['] Figunia ['] Baltazarek ['] Duduś ['] Tadzik ['] Bercik ['] Darwinek ['] Mentos ['] Pipi ['] Chmurka ['] Bambi ['] Płomyczek [']

pandadp

Avatar użytkownika
 
Posty: 1532
Od: Nie lip 20, 2014 22:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 06, 2016 20:35 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

To jestem spokojniejsza, dziekuje :201494 I oczywiście wszystkim co się odzywali też bardzo dziękuję :ok:
Czyli wychodzi ze dobrze zrobiłam nie pozwalając na podawanie Kleo tych zastrzykow. ... i jak tu ufać weterynarzom :evil:

A tutaj już wymyta i pozujaca do zdj

Obrazek

Obrazek

I prezentacja charakterku -- tak pięknie wystawiła jezyczek do zdjęcia :ryk:
Obrazek
Miej serce i patrzaj sercem Obrazek
Wątek Kleosi :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=174883

Kukuczolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 117
Od: Śro maja 04, 2016 9:49
Lokalizacja: Rzeszów / Jarosław / Leżajsk

Post » Pon cze 06, 2016 21:48 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Prześliczna :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 07, 2016 11:32 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Co za oczyska! Jest przeurocza i śliczna!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto cze 07, 2016 12:41 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Z tym jezyczkiem przeslodka :201461
Dobrze ze to nie uczulenie po by po myciu tak szybko nie zeszlo. Malenka jest sliczna i niech sie zdrowo chowa. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26935
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 07, 2016 16:17 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Dziekujemy :D Dzis podjelam decyzje i Kleo bedzie miala przyszywanego braciszka albo siostrzyczke ale jeszcze sie okaze jakiego umaszczenia bo mam do wyboru albo od rodzicow wziasc jednego z kociat albo ze schroniska...albo domu tymczasowego więc zobaczymy w kim ja się zakocham..no i oczywiście kto wpadnie Kleulce w oczko ;) Tż oczywiście naburmuszony ale cóż, kicia jest odchowana a cały dzień nudzi się jak mops jak mnie nie ma, a jak wracam... no cóż zaczyna się istne szaleństwo i wyladowywanie całej energii która w sobie trzymała przez pół dnia czekając na mnie. Teraz żeby jeszcze tylko trafić na tego albo ta właściwa. Trzymajcie kciuki :lol:
Miej serce i patrzaj sercem Obrazek
Wątek Kleosi :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=174883

Kukuczolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 117
Od: Śro maja 04, 2016 9:49
Lokalizacja: Rzeszów / Jarosław / Leżajsk

Post » Wto cze 07, 2016 16:33 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

:dance: :dance2: :201419 :201419 :201419 :201440 :201440 :201440 SUPER :201471 :mrgreen: Aha :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 08, 2016 11:47 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Gratuluję świetnej decyzji :ok:
Kukuczolo pisze:Tż oczywiście naburmuszony
Nie ma problemu, my, kobiety wiemy, jak "odburmuszyć" faceta, prawda? :mrgreen:
Kukuczolo, nie chcę się za bardzo wtrącać, ale po co kici ta obróżka?

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro cze 08, 2016 11:58 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Jeśli tylko bróżka ma zabezpieczenie przeciwuduszeniowe, to ja jestem zwolennikiem tego, aby każdy kot nosił nawet w domu :) Owszem, sierść się wyciera, niekiedy koty długo się przyzwyczajają, jest wiele opinii na "nie", ale jeśli tylko kot umie się pogodzić z czymś na szyi (bezpiecznym czymś), to ja zachęcam do tego, aby zwierzak nosił obrożę. Nigdy nie wiadomo, czy nie czmychnie przez drzwi, a bez obroży to dla wielu "kot niczyj". Nawet czip nie zagwarantuje mu bezpieczeństwa (vide historia starego psa sprzed 8 miesięcy, który pomimo czipa został uśpiony przez weterynarza, bo akurat wyszedł z posesji i został uznany za zaniedbanego i cierpiącego). Jak dla mnie czip + obroża to najlepsze wyjście (tak, to nadal nie gwarancja, że ktoś sobie pupila nie przywłaszczy, ale co więcej można zrobić?). Insza inszość, że nie spotkałam się jeszcze z zabezpieczeniem działającym przy tak małej wadze kota. Minumum to 1,2 kg (sprawdzone ciężarkami). Ale może już ktoś wymyślił dla maluchów :)
Aha, z tym że na obroży adresówka :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro cze 08, 2016 13:44 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Ale obróżka bez dzwoneczka, dzwoneczkiem kot może o coś się zaczepić. Niestety, coraz trudniej o obroże samoodpinające się, ja muszę w nowych obrożach zmieniać zapięcia ze starych. I jeszcze ważna sprawa - najlepsze są wykończone wewnątrz czyms gładkim, wtedy sierść się nie wyciera. Żadne wyściółki filcowe, aksamitne czy zamszowe.
Nasze koty nie chodzą w obrożach cały czas, ale są do nich przyzwyczajone, więc włożenie przeciwpchelnej, przeciwkleszczowej czy antystresowej nie jest problemem. Adres i telefon mają wpisany od wewnetrznej strony obroży bo unikam wszelkich zawieszek przy obrożach
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro cze 08, 2016 15:08 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Widzę, że Twoja kicia jest w podobnym wieku, co moje trzy maluchy (urodziły się jakoś pod koniec marca). I potwierdzam, że drugi kociak to świetny pomysł, bo nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co by się działo, gdyby któraś z moich dziewczyn była sama - chyba by rozniosła mieszkanie :) Powiedz TŻ, że dwa kotki wbrew pozorom wymagają mniej uwagi i poświęcania czasu, niż jeden. Sama stawiam pierwsze kroki w posiadaniu kota, ale już teraz widzę, że futrzane towarzystwo jest absolutnie bezcenne.

Co do tych czarnego "czegoś" na pyszczku, to moje miały dokładnie to samo i raczej nie z powodu karmy, bo staram się nie dawać im cały czas tego samego jedzenia. Przemywałam to dwa razy dziennie wacikiem, najpierw wodą z szarym mydłem, a potem samą wodą i po paru dniach zniknęło zupełnie. Teraz czasem się pojawiają jakieś kropeczki, to zdejmuję namoczonym wacikiem, ale już jest o wiele mniej niż na początku.

Nenka7

 
Posty: 3
Od: Pon cze 06, 2016 15:28

Post » Śro cze 08, 2016 15:43 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Wydaje mi sie, ze dzwoneczek musi byc strasznie upierdliwy dla kota. Zwariowalabym, gdyby mi cis dzwonilo przy kazdym ruchy, a one maja o wiele lepszy sluch od nas...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88507
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro cze 08, 2016 20:44 Re: Moje małe dzieciątko-problemy wychowawcze

Stomachari pisze:Jeśli tylko bróżka ma zabezpieczenie przeciwuduszeniowe, to ja jestem zwolennikiem tego, aby każdy kot nosił nawet w domu :) Owszem, sierść się wyciera, niekiedy koty długo się przyzwyczajają, jest wiele opinii na "nie", ale jeśli tylko kot umie się pogodzić z czymś na szyi (bezpiecznym czymś), to ja zachęcam do tego, aby zwierzak nosił obrożę. Nigdy nie wiadomo, czy nie czmychnie przez drzwi, a bez obroży to dla wielu "kot niczyj". Nawet czip nie zagwarantuje mu bezpieczeństwa (vide historia starego psa sprzed 8 miesięcy, który pomimo czipa został uśpiony przez weterynarza, bo akurat wyszedł z posesji i został uznany za zaniedbanego i cierpiącego). Jak dla mnie czip + obroża to najlepsze wyjście (tak, to nadal nie gwarancja, że ktoś sobie pupila nie przywłaszczy, ale co więcej można zrobić?). Insza inszość, że nie spotkałam się jeszcze z zabezpieczeniem działającym przy tak małej wadze kota. Minumum to 1,2 kg (sprawdzone ciężarkami). Ale może już ktoś wymyślił dla maluchów :)
Aha, z tym że na obroży adresówka :)

jestem przeciwna obróżkom . Miałam kota co zawsze ją nosił .Nie sprawiała problemu. Kot pięknie wygladał w niej. Aż raz w jakiś sposób sobie ją przełozył i zahaczył o szczękę. Z rozwartą latała i ze strachu i bólu mało co sobie krzywdy nie zrobiła. Gdyby nas nie było powiększyła by sobie uśmiech. Ile było problemu ze zdjeciem jej. Sporo czasu zajęło leczenie naderwanej wargi. Znam przypadki bardziej drastyczne co w DT się trafiły. "Odkrytych" po powrocie z pracy gdy rzeźnia już w kocie i domu była. O kotach znalezionych, przerżniętych obróżkami w różny sposób ( np przełożonymi przez przednia łapkę) nie wspomnę.
Wszystkim zdjęliśmy i nawet p.pchelnych i feromonowych nie zakładam.
Jak obróżka to taka co sama się odpina przy szarpnięciu. Małego kota nie uwiązałabym obróżką.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56066
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elkaole i 302 gości