Optymistycznie
1. Rysia obrażona śmiertelnie. Na apetycik sie obraza nie przekłada, ale do nas się nie odzyva. Ovszem pozvala się głaskać, ale nie przychodzi na mizianki. Jutro rano jedziemy zdejmovać szvy i, mam nadzieję, ubranko. Zresztą nievatplivie ubranko v transporterku zasika
2. Porszak oczekuje na vyniki
3. Ignaś od rana upravia strajk głodovy. O ile nie zje v nocy, o ile nie zje rano, jutro do veta. Gdyby to był normalny kotek pojechalibyśmy do naszego ulubionego doktora z Rysia i Ignasiem. No ale kotek normalny nie jest, jak sobie pomyslę co będzie vypraviał v trakcie jazdy na drugi koniec miasta i jak się zestresuje to mi się robi słabo. Tak vięc do veta jutro dva kursy.
Ale nie, nie chodzę i nie bluźnię straszlivymi viąchami nie rzucam, sama sobie vysyłam dobre myśli
