Nawet nie wiesz jak ja się ucieszyłam z jej powrotu - myślałam do kogo najpierw zadzwonić i podzielić się szczęściem - w końcu nie zadzwoniłam do nikogo tylko pojechałam na zakupy - też było świetnie
Rysia wydłubała skądś swoją piłesię a właściwie już 1/4 piłeczki, którą uwielbia - dręczy mnie żeby jej rzucać - jak nie rzucać piłesi to głaskać - tak mi dzisiaj dokuczała, że jak przyszła na głaski to jej uszy zaczęłam czyścić

uciekła i śpi obrażona
Bella na nowo odkryła zabawę balonikiem - dmucham balonik, puszczam a ona go goni i przynosi
tylko jest jeden szkopuł - Rysia się boi - teraz czekam aż Samanta wróci i weźmie Rysię do siebie , wtedy będę mogła wybawić Bellę
a pozostałe rzeczy w normie
