Adoptowałam sukę: Debi. ZAMYKAMY :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 11, 2013 14:13 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

oj Femka Femka :)
żaden DT nie ma złej woli a choroby i bakterie latają po ludziach, kotach i psach
niektóre przetrwalnikują

a na pseudomonas aeruginosa mogę Ci poradzić żebyś leczyła kompatybilnie: zarówno lej do ucha jak i podawaj w iniekcji
dość długo
ja to przerabiałam skutecznie na kocie
rozumiem że ten lek z wyboru to po antybiogramie?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon mar 11, 2013 14:32 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Nie widziałaś tego DT
rozwalająca się chałupa bez prądu
w środku kilkadziesiąt kotów i tyleż psów

nie mówimy o pogłębionej diagnostyce zwierzaków na DT
Debi miała nie ruszonego nawet małym paluszkiem świerzbowca
w dniu, kiedy do mnie przyjechała, w ogóle nie mogła podejść z bólu do miski
a DT radośnie powiadomił mnie, że suczka zdrowa

Od połowy grudnia wydałam na nią około 1500 w lecznicy, w której naprawdę ponosi się tylko konieczne koszty i to nie zawyżone, a nawet wręcz przeciwnie. A gdybym nie była przygotowana na to? Miałabym psa wywieźć do lasu? Oddać do schronu?

Nie chodzi mi o to, żeby dostać zwierzaka z gwarancją zdrowia i nie wzdragam się przed adopcją zwierzęcia chorego, nawet ciężko. O tym już nie muszę przekonywać. Ale po pierwsze primo nie lubię być okłamywana, ale co ważniejsze, mam uzasadnione podejrzenia, że ten DT to zbieractwo w czystej formie i brak kasy na absolutnie podstawowe zabiegi. I że pozostające tam zwierzęta są w stanie nie lepszym.

Niestety, takie DT to żadne DT.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon mar 11, 2013 14:34 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Maryla pisze:a na pseudomonas aeruginosa mogę Ci poradzić żebyś leczyła kompatybilnie: zarówno lej do ucha jak i podawaj w iniekcji
dość długo
ja to przerabiałam skutecznie na kocie
rozumiem że ten lek z wyboru to po antybiogramie?

ten konkretny antybiotyk nie jest z antybiogramu, bo z jakiejś przyczyny (nie zrozumiałam za bardzo, z jakiej), nie można było zastosować dokładnie tych wymienionych. Ale podobno to, co bierze Debi, ma coś tam aktywne, co miało pomóc. I ufff, chyba pomaga.
Dzisiaj jadę po drugi antybiotyk, do ucha bezpośrednio.
Już wiem, że to nie katarek, że tydzień i z głowy. Wetka nie zostawia złudzeń, co do czasu trwania leczenia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon mar 11, 2013 14:46 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

p. aeruginosa ma tendencję do robienia filmu z ropy wokół siebie
dlatego przenikanie antybiotyku do głębszych warstw jest mocno utrudnione i trzeba czasu i cierpliwości żeby to wytłuc
ale przecież to wiesz
:ok:

a DT, no cóż w sumie to Debi miała szczęście
nie znam całej historii ale gdyby nie ten byle-jaki DT to gdzie by Debi trafiła?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon mar 11, 2013 14:53 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

no wiesz, w ten sposób każdą mordownię można usprawiedliwiać :lol:

O filmie z ropy nie wiedziałam, ale wetki mówiły, że leczenie to długi i mozolny proces. Także nie nastawiam się na szybkie wyleczenie. Żal mi strasznie suki, bo naprawdę męczy ją ból. Przeciwbólowe przynoszą ulgę, ale wiesz, jak jest.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon mar 11, 2013 15:16 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

dr Lesiak też mi tak mówił ale udało mu się wytłuc toto w jednym cyklu
a zrobiliśmy tak jak pisałam

do dziś pamiętam że była to kotka którą adoptowała aamms
przez tą bakterię miała zaburzenia błędnika i nie mogła wskoczyć na okno w piwnicy do jedzenia :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon mar 11, 2013 19:55 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Femka pisze:
BarbAnn pisze:ja chcialam tylko powiedziec ze Burka bylo wiecej jak go Femka brala wiec ja naprawdę nie rozumiem o co chodzi

mnie też się zdaje, że Burek zmizerniał :roll:


MaybeXX, kocham Twoje koty. I właśnie żeby uniknąć Twoich pouczających doświadczeń, katować Szczypiorków nie będę :mrgreen:

O, precz z sadyzmem we wszystkich aspektach życia..kotow :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto mar 12, 2013 12:26 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

a nie można TOZ-u na ten dom nasłać :evil: to prawda, że powinno się leczyć obydwa uszka bo to się tak paprze jedno zdrowe, drugie chore itd., no ale przecież byłoby nudno gdyby wszystko było cacy :mrgreen: Femka stawiaj Debi miskę troszkę wyżej żeby się musiała tak schylać łepetynki
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 12, 2013 12:28 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

O misce wiem. Stawiam jej wyżej od pierwszego dnia, jak zauważyłam trzepanie głową.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 13, 2013 11:07 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

wiosna :?

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek


na wszystkich fotkach jest Burek wizytujący posiadłość. Ale teraz to ja nawet sama nie umiem go znaleźć między drzewami :mrgreen:
Ostatnio edytowano Śro mar 13, 2013 16:35 przez Femka, łącznie edytowano 1 raz
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 13, 2013 11:13 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

zakopałaś Burka w śniegu? 8O i co on Ci takiego zrobił? :roll: :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro mar 13, 2013 11:16 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Przy takich śniegach Femcia wymięka i nie wysuwa nawet nosa za drzwi. Burek nie odpuszcza nigdy. Musi wyjść przynajmniej dwa razy: rano i wieczorem. Niewypuszczony, natychmiast leje na znak protestu.
Sam się zakopuje. Teraz jest tak zaśnieżone, że swoim wielkim brzuszyskiem robi tunel :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 13, 2013 11:24 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

Burkowy tłuszczyk lepiej wytopić na słońcu a nie zamrażać w śniegowych zaspach :wink: Piękna wiosna Femka u Ciebie 8O u mnie słoneczko i +10 :D
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 13, 2013 11:25 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

okrutnie żałuję że mam blokadę na zdjęcia
ale sobie z domu popatrzę na Burka
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 13, 2013 14:50 Re: Adoptowałam sukę: Debi.

BarbAnn pisze:okrutnie żałuję że mam blokadę na zdjęcia
ale sobie z domu popatrzę na Burka



Ta - jak go tam znajdziesz na tych mikroskopijnych fotkach i jeszcze w sniegu :roll: :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 7 gości