Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 25, 2013 22:54 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

P.S. A macie pannę dla Wasi na przyjęcie?
Bo u nas tłumy chętnych są... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 25, 2013 23:22 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Persona - tak ona się umie zabawić.......

Persona jest hmm jak to określic - jest jedyna w swoim rodzaju......
Jest jedynym kotem, z którym mój Tz dzieli się pizzą - i nie boi się do tego przyznac - świadom, ze zrobię dym ( bo to niewłaściwa dieta dla kota!!!!). Ale z drugiej strony.......jest JEDYNYM kotem, z którym moj nieco dziwny TZ uważa, że podzielić się absolutnie należy.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto mar 26, 2013 9:12 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Thorkatt rekwizyty weselne absolutnie rewelacyjne. Nie wiem co na to Waśko, ale ja mówię TAK :D
Koleżanka, której to wesele będzie się odbywać, na kota weselnika mówi natomiast nie.
Dziwna kobieta... 8O

kotkins pisze:Wasilij wyglądałby bosko...to są właśnie wasiowe kolory! :D

Pragnę zauważyć, że wszystkie kolory są wasiowe! Czego by nie przywdział, to będzie najpiękniejszy i niech ktoś spróbuje się nie zgodzić!

kotkins pisze:P.S. A macie pannę dla Wasi na przyjęcie?
Bo u nas tłumy chętnych są... :mrgreen:

Otóż właśnie chyba mamy... (To chyba zła wiadomość dla persiastych dam... Jakkolwiek pjenkne som i zmysuofe.... to jednak Waś ma kandydatkę "dachową".
W zeszłym tygodniu w naszej łazience zagościła tymczaska, którą pośrednio "podrzuciła" nam ilgatto.
Napiszę o tym wieczorem, bo teraz w pracy żem jest i tutaj stanowczo weny brak na opowiadanko, jak również zdjęć nie posiadam.
Ale wszystko opowiem! :D

Neigh pisze:Persona - tak ona się umie zabawić.......

Persona jest hmm jak to określic - jest jedyna w swoim rodzaju......
Jest jedynym kotem, z którym mój Tz dzieli się pizzą - i nie boi się do tego przyznac - świadom, ze zrobię dym ( bo to niewłaściwa dieta dla kota!!!!). Ale z drugiej strony.......jest JEDYNYM kotem, z którym moj nieco dziwny TZ uważa, że podzielić się absolutnie należy.....

Neigh... chciałabym widzieć Twoją minę, kiedy tż karmi Personę pizzą... założę się, że bezcenna :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 26, 2013 9:21 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ojojoj...to dziewczyny się popłaczą.
Fiona od rana (tak konkretnie od 4.40...) miauczała n/t nowej fryzury na wesele.
Amelka mówiła ,że na wesele tyo TYLKO zez myszom z pluszu...(jest jednak nieco infantylna i ja jej nie puszczę na imprezę!)
Nawet Leoś się rozochocił i pytał o menu..."jakie puszczki - łasuś czy tuńmczyk"?

Tylko Melon mówi ,że to nie dla niegop.Na ostsnim weselu jamnika niskopiennego podeptali w tańcu, a Mel to przecież lew parkietu... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 26, 2013 10:00 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wesele jest od tego, żeby się weselić, jak sama nazwa wskazuje. Nie będziemy nikogo unieszczęśliwiać, więc proponuję zrobić tak, żeby się na tą imprezę wpakować całą gromadą. Wasilij w fularze od Thorkatt (swoją drogą nie słyszałam wcześniej takiego słowa, całe życie się uczymy), a za nim harem w składzie: tymczaska z łazienki, Fio w zupełnie nowej fryzurze prosto od Laurenta, Amelka zes pluszowom myszom, a na końcu ochrona, czyli Leoś z miną gangstera oczekujący podania łasusia zaraz po rosole.
Do tego wisienka na torcie, czyli kotkins z Melonem na ręku (niczem dama z łasiczką) - kotkins pilnuje Amelki, żeby nie narobiła wstydu i nie flirtowała z panem młodym, a Melon nie schodzi z rąk, co by go nie podeptali. Proponuję również posadzić Melona na stole, zamiast na krześle, żeby miał bliżej bo półmisków z obiadem.
No i na końcu my...
Ale kto by się tam nami w takiej sytuacji przejmował...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 26, 2013 14:17 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

viewtopic.php?f=13&t=151934
Może jest ktoś z okolic Szydłowca i mógłby pomóc...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 26, 2013 23:07 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Oj no świetny pomysł Zosiu z jednym tylko zastrzeżeniem: Melonik chucherko waży jakieś 15 kg.
Jest Ci on bowiem jamnikiem-aligatorem.
I żeby nie było - ten zwierz ma papiery lepsze niż ja albo Małż.
To prawdziwy Radziwiłł wśród jamników.
Nie podejmuję się nosić jako łasieczka. Żaden Ci on łasiczek!

Tenże Radziwiłł mówi ,że on jest bardzo "za" chodzeniem po stole w poszukiwaniu jadła zwłaszcza. Zawsze o tym marzył: pusta sala bankietowa z zastawionymi suto stołami i ON- jamnik na początku stołu nieśpiesznie podąża w kierunku drugiego jego końca degustując to tu , to tam z półmisków z mięsiwem...

Skąd ta tymczaska?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 27, 2013 11:51 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wczoraj wróciłam tak późno, że już nie chciało mi się pisać.
A więc było to tak:
W czwartek wieczorem zadzwoniła ilgatto z wieścią o zaczepiającym ludziuf kocim dzieciaczku. Kocie dziecię zabrała z mrozu koleżanka Ani K. (kobiety, która żadnego kota się nie boi) i spanikowała, bo jej dziecko ludzkie ma na koty alergię i nie wiadomo co dalej uczynić. Obydwie Anie (ilgatto i Ania K.) mają poziom zakocenia w mieszkaniu mniej-więcej na poziomie jeden kot na metr kwadratowy, plus pozajmowane łazienki, kotki z łapanki czekające na sterylizacje i w efekcie malutkiej nie było gdzie wcisnąć, ani nawet za szafę w pokoju.
A, że ilgatto mądrą i dobrą kobietą jest, to żadnemu zwierzęciu na mrozie marznąć nie pozwoli, choćby i słoń ci to był.
Zajrzawszy do łazienki zorientowałam się, że żadnego zwierza w niej nie ma, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mała w niej tymczasowo zagościła.
Pół godziny później dobra kobieta, która zgarnęła z ulicy marznące gadatliwe futro, zawitała do mnie z prześlicznym trzykolorowym maluchem. Małe cuś zostało umieszczone w łazience, dostało ręczniczek koło kaloryfera, jedzonko, picie i własną osobistą kuwetkę. Cuś okazało się być ogromnie mizialskie, rozgadane, potwornie głodne i takoż brudne. Z kuwetki skorzystała bezbłędnie.
W piątek Ania K. umówiła nas do weta. Małe cuś zostało zbadane i było w całkiem niezłym stanie. Ma około 8 - 10 miesięcy, jest już odrobaczone, odpchlone (profilaktycznie, bo nic po niej nie skakało, a przynajmniej nie zauważyliśmy) i obmacane. Ania chciała małą odsyłać gdzieś do DT do Krakowa, ale orzekłam, że nie ma najmniejszego sensu urządzać kotu wycieczek i może sobie w naszej łazience siedzieć czekając na sterylkę. Jeszcze nie wiemy czy sterylka nie będzie aborcyjna, na USG nic niby nie było widać, ale wet nakazał obserwować cycki i brzucho.
Małe cuś okazało się być stworem niemiernie towarzyskim, potwornie płakało zamknięte w łazience, wiec serce moje nie wytrzymało i w weekendowy wieczór otworzyłam jej drzwi na salony.
Waśko od czwartku koczował pod drzwiami z miną żadną, natomiast gdy ujrzał maleńkie cuś wypełzające z łazienki zrobił minę takową 8O i zostało mu już tak do końca wieczoru.
Cuś wracało na noc do łazienki, a kiedy byliśmy w domu wychodziło na apartamenty i łaziło.
Co by nie było efekt jest teraz taki:
Małe cuś jest na salonach już zainstalowane, albowiem Waś siedział pod drzwiami łazienki z miną nieszczęśnika, kiedy tylko się to to małe tam zamknęło i patrzył na mnie wymownie: No weź to wypuść
Cuś zostało przez pierworodnego nazwane Kropka, albowiem małe to to jest jak kropeczka.
Wasilij uczynił z małej kompana do zabaw, a właściwie ona uczyniła z niego. Zaczepiała go bez przerwy, chwilę udawał nieprzystępnego, ale szybko wymiękł i teraz bawią się na całego.
Jedzą razem, a Waśko udostępnił maluchowi kawałek parapetowego kocyka.
W tym tygodniu zaszczepimy małe cholerstwo i już niedługo wysterylizujemy.

Dzieciaczek wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Małe jest już czyste :D
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro mar 27, 2013 13:28 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

hahhahaha jak zwykle uśmiałam się serdecznie na waszym wątku. A swoją drogą to według wierzeń zza wschodnich granic, trójkolorki przynoszą szczęście. Waśko niewątpliwie gdzieś o tym słyszał :mrgreen: :ryk:
Ps piękna, bardzo zdziwiona "w oczach" panienka.

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Śro mar 27, 2013 13:55 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Też tak ostatnio słyszałam o tym, że tricolorki to nośniki szczęścia i dobrobytu. I tak właśnie podejrzewam, że Waśko wiedząc o tym, daje nam do zrozumienia Weźta i zostawta to małe. Dzie bedzieta szczęście obcym ludziom oddawać.
Stąd i aprobata w stosunku do mikroskopijnego rozgadanego futra.
Poza tym nieśmiało przebąkiwaliśmy ostatnio coś o dokoceniu...
Nic się nie dzieje bez przyczyny powiadam po raz kolejny i zdania nie zmienię :mrgreen:

Ale oczy istotnie ma pięęękne. Lewe jest w ciemnej obramówce, prawe w białej i różowiutkiej. Wygląda jakby jej ktoś ślepko podbił :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro mar 27, 2013 14:02 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

:D Czyli zostaje u Was :?:
Ale fajnie :)
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Śro mar 27, 2013 14:21 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ech...
No tak się zapowiada...
Rodziciele moi wpadli wczoraj wieczorem i orzekli, że robi nam się w domu zoo, ale odrzekłam na to, że jeszcze nie widzieli jakie ludzie mają zoo w domu i nam do tego ideału jeszcze bardzo dużo brakuje :mrgreen:
Ale będziemy dążyć :ok:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro mar 27, 2013 14:24 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik pisze:Ale będziemy dążyć :ok:

:ryk: to jeszcze coś długowłosego by się przydało... fajne jest długowłose :wink:
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Śro mar 27, 2013 15:04 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

ManfredkotTusi pisze: :ryk: to jeszcze coś długowłosego by się przydało... fajne jest długowłose :wink:


Już gdzieś to słyszałam....
Kotkins i Neigh podzielają Twoje zdanie, mało tego - sugerują nawet, że długowłose jest w naszym domu niezbędne! Ale biorąc pod uwagę ich persjozę, to nic dziwnego :mrgreen:
Na ten moment już nic nie zmieniajmy. Chwilowo musi być constans... :D
Waśkowi trzeba wyleczyć jamę gębową, z małą trzeba zrobić porządek, bo nie wysterylizowana jeszcze i nie zaszczepiona.
Mamy co robić :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro mar 27, 2013 15:09 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Tiaaa:))
My tak doszliśmy do dziesięciu (słownie to mniej groźnie wygląda:))
Ale wszystkie były w potrzebie no i ta chwilka kiedy już się zadomowiły i to wrażenie, ze tak zaprzyjaźnionych nie powinno sie rozdzielać:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Google [Bot], zuza i 149 gości