
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kamari pisze:Inteligentne i piękne, nie bójmy się tego powiedzieć![]()
Filipek przy garach
kamari pisze:Pojechała do weta z kotem. To było jeszcze przed tym, zanim pojechała do weta z kotem i wróciła z dwoma i miała tam więcej nie jeździć.
No więc pojechała do weta. Dawno tam nie była, więc nie znała nowych plotek. Wet opukał i osłuchał co przywiozła, popatrzył z namysłem i powiedział:
- Mamy takiego małego w klatce.
Jej nie był ani mały ani w klatce, więc spojrzała na weta z inteligentnym niezrozumieniem.
- Strażacy przywieźli. I tak siedzi.
Robiło się ciekawie, bo za przywiezienie przez strażaków jeszcze nikt znajomy nie siedział.
- Za co on siedzi? – zapytała, żeby podtrzymać konwersację.
- No bo jak przywieźli, to myśleliśmy, że do uśpienia. Ale jak się go otrzepało z sadzy, to wyszło, że biały i zdrowy. I siedzi w klatce już dwa miesiące. Dawno pani nie było.
- To pan pokaże.
Pokazał.
Kurdupel uwielbiał wyskakiwać nagle z zza winkla. Jak Filip z konopii. Filip. Filipek. Jakoś tak zostało.
Filipek szybko dogadał się ze stadem, kochał wodę jak to strażak, mył z wujkiem naczynia, pił wodę z hydrantu, to znaczy z kranu, chlapał się z upodobaniem w wannie...
Ludzi traktował z rezerwą, nie lubił głaskania, nie przychodził na kolanka, nie spał w łóżku...
Zostawili go w spokoju. Nie to nie. Wystarczy, że zmywa gary.
Po dwóch latach Filipek się namyślił. Wybrał sobie miejsce do spania w nogach wujaszka. Dobre miejsce, zaraz obok Kitłasia. Może ten Kitłaś wie co robi?
W końcu nie wytrzymała i zapytała:
- Filip, a może byś tak przyszedł na kolanka się pogłaskać?
Popatrzył z namysłem. Przyszedł. Pogłaskał się.
kamari pisze:Inteligentne i piękne, nie bójmy się tego powiedzieć![]()
Filipek przy garach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 16 gości